Dziennik wyliczył, że ponad 400 kilometrów granicy z Białorusią pilnuje 6 tys. 300 żołnierzy, 1,8 tys. policjantów z różnych garnizonów z kraju i 4,5 tys. funkcjonariuszy Straży Granicznej oraz pogranicznicy z tzw. oddelegowania. Do tego są w tym rejonie na służbie setki funkcjonariuszy policji i Straży Granicznej, którzy na drogach zatrzymują auta jadące z kierunku wschodniego oraz funkcjonariusze współpracujący z niemiecką policją na granicy z Niemcami. Granica polsko-białoruska. Kolejnych kilkaset prób przekroczeniaOd jednego z policjantów gazeta dowiedziała się, że "przyjezdni" funkcjonariusze zmieniają się rotacyjnie. "Po dwóch tygodniach pobytu, policjanci np. z Małopolski wracają do siebie, a przyjeżdżają policjanci z innego regionu kraju" - mówi jeden z nich. Według gazety, funkcjonariusze są kwaterowani w hotelach, w miejscowościach w pobliżu granicy, mają także zapewnione całodzienne wyżywienie. Granica z Białorusią. Miliony złotych dziennie na ochronę "W zależności od standardu dwuosobowy pokój ze śniadaniem w cenie na terenach w pobliżu granicy kosztuje od od 150 do około 300 zł za noc. Przyjmując, że jest to 150 zł od osoby, to przy 1600 policjantach (ci z Podlasia nocują u siebie) za dobę daje to 240 tys. zł, a miesięcznie - 7 mln 200 tys. złotych" - czytamy. Granica polsko-białoruska. Eksperci: nie możemy dać się sprowokować, wszystko trzeba dokumentować i publikowaćZ kolei Straż Graniczna zmobilizowała do pracy na granicy cały oddział podlaski (2 tys. osób) i nadbużański (2,5 tys.). Do tej liczby funkcjonariuszy dochodzą liczeni w setkach funkcjonariusze oddelegowani z innych oddziałów tej formacji."Tam gdzie SG ma pokoje gościnne w swoich placówkach - umieszcza funkcjonariuszy. Ich dzienna dieta wynosi 30 zł na osobę, pozostałe koszty (m.in. media) to średnia kwota 20 zł na osobę" - podaje "Rzeczpospolita".