Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski mówi, że dostanie ją osoba, która dziś zasłynęła z walki o wolność. Nagroda - jak podkreśla szef dyplomacji - ma być upamiętnieniem polskiej walki o wolność i przypominać światu, że wszystko zaczęło się w Polsce, jeszcze przed upadkiem muru berlińskiego. Sikorski podkreślił, że to także symbol tego, jak dobrze Polska wykorzystała swój moment, zarówno pod względem instytucjonalnym jak i gospodarczym.Radosław Sikorski zaznacza, że środki przeznaczone na nagrodę nie zostały wyciągnięte z naszego budżetu. Minister tłumaczy, że pieniądze pozostały po europejskich funduszach preakcesyjnych i są zabezpieczone na kilka lat. Minister spraw zagranicznych wysłał już list do 15 osobistości na całym świecie związanych w walką o prawa człowieka z prośbą o wskazanie ewentualnego laureata. Nagrodę wręczyć ma prezydent Bronisław Komorowski, a zwycięzcę z pomocą szefa dyplomacji wyznaczy Fundacja Solidarności Międzynarodowej.