- Praca jest zbiorowa, teksty są dobre, a kto jest odpowiedzialny za poszczególne elementy, niech pozostanie tajemnicą - mówi Migalski. Potwierdza jednak, że został zaproszony do pracy w sztabie kampanii wyborczej PiS. Migalski twierdzi, że jego głos będzie jedynie wspomagający, a nie decydujący, bo jest teoretykiem, a nie praktykiem politycznego PR. "Dziennik" przypomina", że Migalski jest kandydatem numer 1 na śląskiej liście PiS do europarlamentu. Będzie rywalizować m.in. z byłym premierem Jerzym Buzkiem (PO).