W poniedziałek Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy przywróciło Rosji prawo głosu w tej instytucji. Głosowanie było efektem przyjęcia przez Komitet Ministrów Rady Europy 17 maja w Helsinkach deklaracji, w której stwierdzono, że wszystkie państwa członkowskie mają prawo do uczestnictwa na równych prawach w pracach Komitetu Ministrów i Zgromadzenia Parlamentarnego, dwóch organów statutowych RE. Za przyjęciem deklaracji głosowało 118 parlamentarzystów z krajów członkowskich, 62 było przeciw, 10 wstrzymało się od głosu. Przeciwna deklaracji była Ukraina, według której jest to nieuzasadnione ustępstwo wobec Rosji. Wśród parlamentarzystów, którzy głosowali za przyjęciem deklaracji, był Krzysztof Mieszkowski. Poseł Nowoczesnej przekonuje, że to efekt pomyłki. "Ostatnie moje głosowanie w sprawie ponownego przyjęcia Rosji do Rady Europy jest rezultatem technicznej pomyłki. Blisko dwieście poprawek głosowałem razem z polską delegacją i posłami Ukrainy. Dzisiaj na sesji popołudniowej wygłoszę oświadczenie prostujące pomyłkę" - napisał na Twitterze. Delegacja rosyjska straciła je 10 kwietnia 2014 r., co było reakcją na aneksję Krymu przez Rosję. Rosjanie zostali wtedy także pozbawieni prawa zajmowania funkcji kierowniczych w Zgromadzeniu i nie mogli brać udziału w misjach monitoringowych RE. Na sankcje Moskwa odpowiedziała najpierw bojkotem Zgromadzenia Parlamentarnego, a następnie wstrzymaniem płacenia corocznych składek członkowskich do budżetu RE. Zagroziła też definitywnym opuszczeniem organizacji. Rada Europy została powołana w 5 maja 1949 r. w Londynie przez 10 państw: Belgię, Danię, Francję, Holandię, Irlandię, Luksemburg, Norwegię, Szwecję, Wielką Brytanię i Włochy. Koncentruje się na kwestiach obrony i szerzenia praw człowieka oraz zasad demokracji parlamentarnej i rządów prawa. Do organizacji należy 47 państw, a Rosja jest jej członkiem od 1996 r. Jej siedzibą jest Strasburg.