Na strażackim pontonie ewakuowano już jedną rodzinę. W wielu mieszkaniach ze względów bezpieczeństwa odcięto prąd i gaz. W mieście brakuje strażaków. Mieszkańcy Piaseczna sami układają worki i liczą, że uda im się wypompować wodę. - Nie ma żadnych szans. Albo nie podnoszą, bo jest zajęty numer, albo jeżeli podniosą, to mówią "wiemy - przyjadą - będą coś robić". Ale efekt jest taki, że straż przyjeżdża i odjeżdża. Jest po prostu bezradna - mówił w rozmowie z reporterem radia RMF FM mieszkaniec Piaseczna. W samej Warszawie tworzą się wielkie korki. Kilkukilometrowy zator powstał między innymi na ulicy Puławskiej. Policja apeluje do kierowców, by wybierali inne trasy.