Wprowadzili się w sobotę, a już w poniedziałek okazało się, że dom nie nadaje się do użytku. Zagraża życiu domowników. - To młode małżeństwo. Aż żal bierze, taki dramat. Nie wiem, ale podejrzewam, że dom nie był jeszcze ubezpieczony - mówi sołtys Szczepanowic, Zbigniew Prusak. Z osuwiskami gmina Pleśna zmaga się od lat. Ale takiej skali problemu jeszcze nie było. W sumie zagrożonych jest około 40 domów. Z 11 już ewakuowano rodziny. Wszyscy trafili do krewnych i znajomych. - Taką decyzję podjął Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Siedem domów obserwujemy. Trudno powiedzieć co z nimi będzie dalej. W zasadzie kolejnych, ponad 20 domów, jest poważnie zagrożonych. Ziemia nadal pracuje i w gruncie rzeczy nie wiadomo czy uda się je uratować. Niestety, taka sytuacja może potrwać. Co gorsza, nigdy nie wiadomo, czy po kolejnych, intensywnych opadach, osuwisko się nie uaktywni - mówi Mieczysław Cichy z Urzędu Gminy w Pleśnej. Praktycznie we wszystkich miejscowościach gminy Pleśna się osuwiska. Największe szkody żywioł poczynił w właśnie w Szczpanowicach, tam zagrożonych jest co najmniej kilkanaście domów. Na liście poszkodowanych jest też funkcjonariusz tarnowskiej policji. Koledzy postanowili mu pomóc. - Byłem tam na miejscu; mieszkali w swoim domu, budowanym przez kilka lat, dopiero od roku. Postaramy się go jakoś wesprzeć - mówi starszy komisarz Jan Pytko, komendant Komisariatu Tarnów - Centrum. Jak podkreśla inspektor Mieczysław Cichy ogromne straty, w infrastrukturze drogowej, poniosła także gmina. Ile? Trudno powiedzieć, bo tak na dobrą sprawę komisje dopiero rozpoczęły szacowanie strat. W przypadku osuwisk sprawa jest "płynna". Już wiele razy było tak, że po jakimś czasie ziemia się uaktywniła i okazywało się, że straty są znacznie większe niż je początkowo wykazano. Na razie poszkodowani mogą liczyć na wsparcie z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Każda z rodzin otrzyma do sześciu tysięcy złotych. To kropla w morzu potrzeb, zwłaszcza dla tych, którzy swoje domy mieli nieubezpieczone. Możliwości gminy, która chce pomóc poszkodowanym, są niestety w praktyce żadne. Poza wsparciem z GOPS gmina nie może pomóc w odbudowie domu. Chyba, że rząd uruchomi na to środki, ale - jak na razie - wydaje się być to mało realne. Dodajmy, że w Szczepanowicach, z powodu osunięcia się ziemi została uszkodzona linia wysokiego napięcia, przez co światła nie miało prawie dwa tysiące osób. Mirosław Kowalski miroslaw.kowalski@dziennik.krakow.pl Szlak znaczony osuwiskami Zagrożenie jeszcze nie minęło Pędził 160 km na godzinę w terenie zabudowanym