W krótkiej uroczystości oprócz lidera PiS uczestniczyli m.in. marszałek Sejmu Elżbieta Witek, premier Mateusz Morawiecki, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, szef KPRM Michał Dworczyk, szef MON Mariusz Błaszczak, minister aktywów państwowych Jacek Sasin, wiceszef klubu PiS Marek Suski, czy przewodniczący podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz. 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154, którym leciała delegacja na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria, najwyżsi dowódcy wojska i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Przyczyny katastrofy smoleńskiej Przyczyny katastrofy bada podkomisja smoleńska pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza, według którego instytucje państwowe badające ją wcześniej nie dopełniły obowiązków, a ich decyzje miały charakter polityczny. Macierewicz tłumaczył w kwietniu, że trwają prace edytorskie nad raportem z prac podkomisji, ale nie można wyznaczyć terminu jego publikacji. Katastrofę z 10 kwietnia 2010 r. badała w latach 2010-11 państwowa komisja pod przewodnictwem szefa MSWiA Jerzego Millera. Stwierdziła ona, że do katastrofy doszło wskutek zejścia poniżej dopuszczalnego minimum w warunkach słabej widzialności, zderzenie z drzewami prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji. Podkreśliła, że nic nie potwierdza przypuszczenia o eksplozji. Stwierdziła niewłaściwe przygotowanie lotu i błędy po stronie rosyjskich kontrolerów, wystosowała kilkadziesiąt zaleceń, skierowanych do strony polskiej i rosyjskiej, wyraziła także zastrzeżenia do raportu rosyjskiej komisji, która badała katastrofę.