Przypomina, że działacze ruchów miejskich mieli utrudniony dostęp do samorządu już w czasie ostatnich wyborów. - Choć zdobyliśmy ponad 10 proc. poparcia, to nikt z naszych kandydatów nie wszedł do Rady Miasta. Teraz jednak musielibyśmy zdobyć aż 20 proc. poparcia, a to jest raczej niemożliwe, zwłaszcza jeśli wejdą w życie nowe przepisy - mówi Interii Tomasz Leśniak, były kandydat na prezydenta Krakowa wystawiony przez komitet Kraków Przeciw Igrzyskom. Według niego, zmiany w ordynacji wyborczej spowodują, że w radach miast zasiądą wyłącznie politycy z PO i PiS. Teraz w krakowskiej Radzie Miasta trzecim klubem jest grupa radnych prezydenta Jacka Majchrowskiego. - Według nowej ordynacji nawet komitet prezydenta nie będzie miał szans na wprowadzenie swoich radnych - mówi Leśniak. Jego zdaniem, kontrowersyjne jest także to, że komisarz wyborczy dokona podziału na obwody do głosowania. Teraz zajmuje się tym rada miasta. - Komisarz będzie mógł tak ustalać obwody do głosowania, aby skorzystała na tym partii rządząca - uważa Tomasz Leśniak. Zamiany zaproponowane przez PiS dotyczą również m.in. wprowadzenia dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast oraz likwidacji jednomandatowych okręgów wyborczych. Projekt nowej ordynacji wyborczej krytykuje także m.in. Związek Miast Polskich, który przygotował na temat opinię prawną. Samorządowcy napisali w niej m.in., że zmiany zmniejszają wpływ mieszkańców na życie publiczne. Według ZMP, ograniczenie liczby kadencji dla wójtów, burmistrzów i prezydentów jest sprzeczne z Konstytucją RP i oznacza ograniczenie biernego i czynnego prawa wyborczego dla obywateli.