- Nie uczynimy niczego zanim Ameryka nie wykona pierwszego kroku - powiedział Miedwiediew w waszyngtońskiej Radzie ds. Stosunków Zagranicznych. Prezydent Rosji przebywa w Waszyngtonie z okazji szczytu państw Grupy G-20, na którym rolę gospodarza pełnił ustępujący prezydent George W. Bush. - Sądzę, że mamy szansę rozwiązać ten problem albo poprzez porozumienie stworzenia globalnego systemu (antyrakietowego), albo - jako minimum - znalezienie rozwiązania, które odpowiadałoby Federacji Rosyjskiej - dodał. Reuters zauważa, że jest to istotna zmiana stanowiska Moskwy, która dotychczas jednoznacznie sprzeciwiała się planom budowy amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Miedwiediew oświadczył, że "pierwsze sygnały, jakie otrzymaliśmy (od następnej administracji Baracka Obamy) wskazują, że nasi partnerzy rozważają ten program zamiast po prostu się pod nim podpisać". Rosyjski prezydent podkreślił, że Rosja ma nadzieję, iż przejęcie władzy przez administrację Baracka Obamy doprowadzi do odwilży w stosunkach rosyjsko-amerykańskich. - W stosunkach rosyjsko-amerykańskich brak niezbędnego wzajemnego zaufania. Wiążemy nadzieje na (przywrócenie tego zaufania) z nową administracją USA - powiedział Miedwiediew. Prezydent Rosji oświadczył, że jest gotów spotkać się z Barackiem Obamą "niezwłocznie" i "bez jakichkolwiek warunków wstępnych". Dodał, że "taka gotowość jest i u niego i u mnie". Mówiąc o sytuacji na Kaukazie, Miedwiediew podkreślił, że Rosja nie zamierza rewidować swojej decyzji uznania niepodległości Osetii Południowej i Abchazji. Powiedział też, że Rosja jest gotowa znormalizować swoje stosunki z Gruzją, ale "nie z obecnym reżimem", który - jak powiedział - "popełnił przestępstwo".