Według nieoficjalnych informacji, policjanci przeszukujący dom tragicznie zmarłego Michniewicza nie znaleźli niczego, co mogłoby wskazywać na inną wersję wydarzeń niż samobójstwo. Nie było oznak włamania, szamotaniny czy kradzieży. Zastanawia jednak brak listu pożegnalnego, bo zdecydowana większość samobójców takie listy pozostawia. Ze wstępnych oględzin zwłok wynika, że nie było też żadnej ingerencji innych osób w to, co się stało wczoraj w domu Dyrektora Generalnego. Pewności jednak nie ma, dlatego prokuratorzy zlecili sekcję zwłok. Jej wyniki będą znane po świętach.