Reklama

Michalak: Nie można budować systemu opieki nad dzieckiem bez zaufania

Wszelkie elementy systemu opieki nad dziećmi, w tym system edukacji, powinny opierać się na zaufaniu – przekonywał fiński rzecznik praw dziecka Tuomas Kurttila podczas wizyty w Polsce, gdzie przebywa na zaproszenie polskiego RPD Marka Michalaka.

Jak poinformowało w piątek PAP biuro RPD, Kurttila przyjechał do Polski z dwudniową wizytą, podczas której m.in. wraz z Michalakiem spotkał się z dziećmi, młodzieżą oraz społecznymi doradcami RPD; odwiedził także miejsca pamięci związane z Januszem Korczakiem. Głównym celem jego wizyty była wymiana doświadczeń związanych z systemem opieki nad dziećmi i młodzieżą.

"Czy zobaczyłem, że w Warszawie mieszkają dzieci inne niż w Finlandii, mające skrajnie różne problemy? Nie. Mają podobne spojrzenie na świat, takie same obawy i wątpliwości. Tak samo potrzebują rozmowy, wsparcia i zaufania, niezbędnych elementów do prawidłowego rozwoju i funkcjonowania w społeczeństwie" - ocenił fiński rzecznik.

Reklama

"Spotkania z dziećmi i młodzieżą udowodniły, że aktualne problemy nastolatków nie mają granic. Tak samo polskie, jak i fińskie dzieci są zaniepokojone skalą przemocy, szczególnie tej doznawanej w internecie, czy mową nienawiści" - ocenił w kolei polski RPD.

W piątek Kurttila m.in. wygłosił w Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej wykład pt. "Dlaczego dzieciom w Finlandii żyje się lepiej?". 

"Czy żyje im się lepiej dlatego, że każde z nich codziennie może zjeść zupełnie za darmo pełnowartościowy lunch w szkole, że mają zagwarantowany dostęp do opieki socjalnej czy medycznej na najwyższym poziomie? Pewnie poniekąd tak, ale przede wszystkim żyje im się dobrze, ponieważ są w centrum zainteresowania dorosłych, którym mogą ufać na każdym kroku swojego życia" - mówił na APS gość z Finlandii.

Dużą część swojego wykładu poświęcił systemowi edukacji. Przekonywał, że gdy dzieci są zadowolone z nauczycieli, są też bardziej zadowolone ze swojego życia. "W Finlandii staramy się, aby najlepszą szkołą dla dziecka była ta najbliższa miejscu zamieszkania. Oznacza to, że dzieci wszędzie mają takie same warunki do rozwoju. Co jednak najważniejsze, uczone są przez świetnie wykwalifikowaną kadrę, pełną motywacji i pomysłu, która przechodzi trudną selekcję. Zawód nauczyciela jest bardzo szanowany, wiele osób o nim marzy, ale tylko 10 proc. z nich może faktycznie pracować z dziećmi" - wyjaśniał Kurttila.

Zwracał uwagę, że fiński system edukacji jest uważany za jeden z najlepszych na świecie - również dlatego, a może przede wszystkim, że dzieci i rodzice mają ogromne zaufanie do nauczycieli. "Oczywiście mamy swoje problemy, ale stanowią one dla nas wyzwanie do działań. Nieumiejący czytać 15-latek, a takie dzieci też mamy, czy 49 proc. uczniów, którzy są niezadowoleni, że nauczyciele zbyt mało interesują się ich życiem pozaszkolnym - to nie są dla nas błahe problemy. Przede wszystkim jednak musimy robić wszystko, aby w pogoni za wiedzą i nowymi technologiami, w szkolnych murach nie zapominać o dziecku i jego emocjach. Szkoła ma być wspólnotą, przecież bywa, że w szkole dziecko spędza więcej czasu niż w domu z rodzicem" - mówił fiński rzecznik.

"Zgadzam się z moim gościem, że nie można budować systemu opieki nad dzieckiem bez zaufania. Spójrzmy na przykład na edukację, o której wiele mówiliśmy - nie zmusimy młodych ludzi, żeby ufali nauczycielom, jeżeli sami nauczyciele, nie udowodnią, że są tego warci. Nauczyciele natomiast muszą czuć wsparcie i mieć zaufanie, tych którzy ich selekcjonują, uczą i dają pracę" - powiedział PAP Michalak.

Zwrócił uwagę, że w Finlandii nie ma obowiązku szkolnego, a jedynie 1 proc. dzieci uczy się w systemie domowym, w którym to rodzic zobowiązuje się nauczyć dziecko podstawy programowej; natomiast nauczyciele pracują w oparciu o tzw. wolność pedagogiczną. "To najwyższy przykład zaufania" - ocenił.

Michalak wskazał, że wszyscy uczniowie w Finlandii, niezależnie czy są z biednego czy bogatego domu, mogą zjeść w szkole darmowy obiad. "Kiedyś postulowałem o takie rozwiązanie w Polsce. Finowie nie mają wątpliwości, że to znakomita inwestycja w dziecko, w człowieka, podkreślają, że najedzone dziecko lepiej się koncentruje, ma więcej siły do nauki i zabawy" - podkreślił polski RPD.

PAP

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy