Pytany o powody tej decyzji Michał Laskowski powiedział, że "uważa, iż kończy się pewien rozdział w historii Sądu Najwyższego". "Zamienia się prezes i to jest jakby zewnętrzny wyraz tego" - wyjaśnił. "Tak naprawdę będzie to teraz trochę inny sąd. Podejrzewam, że od 1 czy 4 maja sądem kierować będzie sędzia wskazany przez prezydenta. To jest taka sytuacja, w której rzecznik prasowy, który jest twarzą sądu, reprezentuje sąd, musi się z nim utożsamiać. Ja się z tym nowym porządkiem nie utożsamiam" - powiedział Laskowski. "Ponieważ mam taki pogląd, nie chcę udawać, że się utożsamiam" - zaznaczył. "Zawsze to mówiłem, dlatego złożyłem rezygnację" - dodał. Kadencja I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf upływa z końcem kwietnia. "Opuszczam urząd I prezesa SN w przekonaniu, że uczyniłam wszystko, co było w mojej mocy, by postępować zgodnie ze złożonym ślubowaniem; broniłam władzy sądowniczej, odrębnej i niezależnej od innych władz" - napisała we wtorek w liście na koniec kadencji prezes Gersdorf. Zaapelowała też do swojego następcy, aby "strzegł niezawisłości". Kandydatów na nowego I prezesa, zgodnie z przepisami, powinno wyłonić Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN. W związku z ograniczeniami związanymi z epidemią odwołany został - przewidziany ostatnio na 21 kwietnia - termin tego zgromadzenia w sprawie wyboru kandydatów. Według przepisów, jeżeli kandydaci na stanowisko I prezesa SN nie zostali wybrani zgodnie z zasadami określonymi w ustawie, prezydent RP "niezwłocznie powierza wykonywanie obowiązków Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego wskazanemu przez siebie sędziemu SN".