Michał Kołodziejczak odchodzi z Ministerstwa Rolnictwa
Michał Kołodziejczak ogłosił, że odchodzi z Ministerstwa Rolnictwa. Tym samym potwierdziły się wcześniejsze nieoficjalne ustalenia Polsat News. - Dla mnie to bardzo trudna decyzja, głęboko przemyślana i przeanalizowana - przekazał Kołodziejczak w rozmowie z reporterką Polsat News.

W skrócie
- Michał Kołodziejczak odchodzi z Ministerstwa Rolnictwa po krytyce działań resortu i ministra Czesława Siekierskiego.
- Odejście Kołodziejczaka wiąże się z jego rozczarowaniem powolnymi zmianami w rolnictwie oraz brakiem wyraźnej wizji dla polskiej wsi.
- W liście otwartym zarzucił on Ministerstwu Rolnictwa biurokrację i brak planu, wskazał też na rozczarowanie rolników po ostatnich wyborach.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Reporterka Polsat News Adamina Sajkowska, jako pierwsza nieoficjalnie ustaliła informacje o odejściu Kołodziejczaka z resortu.
- Dla mnie to bardzo trudna decyzja, głęboko przemyślana i przeanalizowana. Te 18 miesięcy w Ministerstwie Rolnictwa to dla mnie nieoceniony czas i doświadczenie, dla rolników też, których starałem się reprezentować - powiedział w rozmowie z Polsat News.
Kołodziejczak dodał, że liczył na "nieco szybsze procesy w niektórych sprawach". - Nie mam już o to dzisiaj pretensji. Mówię tylko jasno i konkretnie, że jeśli jest jakaś polityka, z którą się nie zgadzam, to nie będę dawał do tego swojej twarzy, choć dzisiaj staram się nie krytykować pracy resortu - nadmienił.
Michał Kołodziejczak zgłaszał gotowość do odejścia z rządu po przegranych przez Rafała Trzaskowskiego wyborach prezydenckich. Za winnych porażki kandydata KO uznawał PSL i Władysława Kosiniaka-Kamysza. Dodawał, ze zmiany wprowadzane przez ministra rolnictwa Czesława Siekierskiego przebiegają zbyt wolno. - Nie będę firmował tego swoją twarzą - mówił wówczas w rozmowie z Polsat News.
Michał Kołodziejczak wystosował list otwarty do Czesława Siekierskiego. "Jedynym hegemonem jest biurokracja"
W środę rano, zanim pojawiły się informacje o odejściu Kołodziejczaka, opublikował on treść listu otwartego do Siekierskiego. "W Ministerstwie Rolnictwa jedynym hegemonem jest biurokracja, a brak wizji i planu nikogo już nie dziwi" - napisał.
Kołodziejczak podkreślił, że Polska wieś i rolnictwo przechodzą gwałtowną zmianę, która w Polsce "poza wielkimi miastami wywołuje wiele lęków, frustracji, a nawet gniewu".
"Wysiłki, które podjęliśmy wraz z Donaldem Tuskiem w kampanijnym boju w 2023 roku pokazały, że rolnik i przedstawiciel wielkomiejskiej Polski razem potrafią współdziałać dla dobra kraju" - ocenił.
Jak dodał, okazało się to wielkim sukcesem, jednak ich wspólny sukces "nie doczekał się kontynuacji w ostatnich wyborach prezydenckich, a kampanijne działania PSL okazały się płonne", a rolnicy odwrócili się, bo nie została skierowania do nich żadna oferta.
Kołodziejczak wskazał, że rolnikom nie zaoferowano żadnej wizji rozwoju, którą mogliby uznać za własną. "Z braku klarownej oferty po naszej stronie wybrali propozycję prawicy, która ma na celu jedynie uśmierzenie lęku Polskiej Wsi przed zmianami i zagwarantowanie, że nie będzie musiała już mierzyć się z wyzwaniami cywilizacyjnymi" - napisał wiceminister.
Kołodziejczak do Siekierskiego: Dał się pan zespinować prawicy
"Zawsze wierzyłem - i to pomimo ewidentnych słabości, które dostrzegłem w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi - i nadal wierzę, że polskie rolnictwo da się lepiej zorganizować za te same, a nawet mniejsze pieniądze" - ocenił Kołodziejczak.
Po części nawiązał także do zarzutów, jakie pod jego adresem wystosował Czesław Siekierski, jednak stwierdził, że je przemilczy. "To one wystawiają panu niezbyt dobre świadectwo jako przełożonemu i szefowi" - wskazał.
"Przykry jest też fakt, że dał się pan bezrefleksyjnie 'zespinować' prawicy. Większość pana uwag ma swoje korzenie w narracji osób panu nieprzychylnych. Partia Jarosława Kaczyńskiego używała wobec mnie tych samych mechanizmów jeszcze przed 2023 rokiem, który był wielkim sukcesem zarówno wsi jak i miast" - podkreślił Kołodziejczak.