Dodał, że nie miał wątpliwości odnośnie wydania postanowienia o przedstawieniu zarzutów Blidzie. Natomiast "miał wątpliwości, czy należy stosować środki przymusu wobec wszystkich osób podejrzanych w tej sprawie". Dopytywany przez Tomasza Tomczykiewicza (PO), Balas powiedział, że były jeszcze inne osoby, które formułowały wątpliwości odnośnie zatrzymania niektórych osób, m.in. Blidy. Nie ujawnił jednak szczegółów, powołując się na tajemnicę służbową. - Różne argumenty były podawane - zaznaczył. Pytany przez przewodniczącego komisji Ryszarda Kalisza (LiD), dlaczego zatrzymana miała zostać Blida, a na wolności miała pozostać osoba, dla której rzekomo była przeznaczona łapówka - Zbigniew B., Balas odpowiedział, iż "w stosunku do Blidy istniało wysokie prawdopodobieństwo, że przestępstwo popełniła", natomiast wobec Zbigniewa B. "uważaliśmy, że (...) kwestia zatrzymania schodziła na dalszy plan, skoro oceniliśmy, że dowody nie są tak silne jak w przypadku Blidy". Kalisz pytał "jak to może być, że ten, który miał dać przez pośrednika, to dowody są silne, a ten, który miał odebrać, to dowody są słabe". - Taka była moja ocena - odpowiedział Balas i zaznaczył, że musiałby się odwołać do dowodów objętych tajemnicą.