Podziały studentów, jak i cały system świadczeń dla nich od dawna budzi kontrowersje. Student prawa, któremu odmówiono stypendium socjalnego, bo uczył się w systemie wieczorowym, złożył nawet skargę do Trybunału Konstytucyjnego. Choć na początku czerwca została ona odrzucona, to niewykluczone, że resort sam zmieni zasady przyznawania pomocy. Wiceminister Tomasz Goban-Klas przyznaje, że najmniejsze szanse na otrzymanie stypendiów mają studenci zaoczni. Wszystko dlatego, że oni - zdaniem ministra - najmniej tej pomocy potrzebują. Co innego studenci wieczorowi. Najczęściej są to ludzie, którzy nie dostali się na studia dzienne, zajęcia mają każdego dnia i słono za nie płacą. Na razie nie mogą liczyć na stypendia i jest to - jak mówią sami urzędnicy - jawna niesprawiedliwość. Na jej szybkie naprawienie się jednak nie zanosi. Najpierw minister musi się nad tym zastanowić i dopiero jego propozycjami zajmie się rząd. Ile pieniędzy otrzymają studenci i którzy - zależeć będzie od zasobności ministerialnej kasy.