Do dziś w elementarzu, w rozdziale "Świąteczne zakupy", była mowa o świętach, jednak skrupulatnie pomijano ich tożsamość. - To nie jest żadna religijna indoktrynacja - mówi IAR doktor Aneta Rayzacher-Majewska z Biura Programowania Katechezy. Przypomina, że nasza kultura narodowa wywodzi się między innymi z chrześcijaństwa. - Brak słów Boże Narodzenie to chęć przypodobania się tym środowiskom na Zachodzie, które od dawna mówią o świętach zimowych i wiosennych, bez informacji skąd pochodzą - dodaje rozmówczyni IAR.Zdaniem Anety Rayzacher-Majewskiej, sukces rodziców jest połowiczny. W poprawionej wersji podręcznika nadal o Bożym Narodzeniu mówi się w sposób zawoalowany. Jako przykład rozmówczyni IAR podaje pytanie: "Czy wszyscy obchodzą święta Bożego Narodzenie? To pytanie rozstrzygające. Wiadomo, że małe dzieci odpowiedzą: "tak" lub "nie"- argumentuje . Brakuje również szczegółowych informacji o Bożym Narodzeniu. MEN zmianę tłumaczy tym, że trwają konsultacje na temat podręcznika - zbiera się uwagi i te sensowne wprowadza w życie.Grzegorz Maciak/K.P.