- Bogatsze dossier będzie miał chyba tylko IPN - mówi szef ZNP Sławomir Broniarz. Ministerstwo Edukacji tłumaczy jednak, że informacje o uczniach zaraz po wprowadzeniu do systemu będą odłączone od numeru PESEL i nikt nie będzie mógł ustalić, że chłopiec, który nie zdał z piątej klasy do szóstej, to Jaś Kowalski. - Zabezpieczenia nałożone na bazę to uniemożliwiają - przekonuje Grzegorz Żurawski z MEN-u. Niestety - nie ma gwarancji, że tych zabezpieczeń nie uda się nigdy nikomu złamać. Stąd pytanie, czy dla celów statystycznych warto narażać uczniów na takie niebezpieczeństwo.