Jak powiedział dziennikarzom po spotkaniu wiceminister Maciej Jakubowski, chodzi o takie doprecyzowanie przepisów dotyczących dni wolnych od zajęć dydaktyczno-wychowawczych, np. w czasie ferii świątecznych, by dyrektorzy szkół mogli w te dni wezwać nauczycieli w celu poprowadzenia dodatkowych zajęć z uczniami. Tymi dodatkowymi zajęciami mogłyby być np. zajęcia opiekuńcze lub wyrównawcze. - Taka możliwość istnieje już w przepisach, jednak rzadko jest wykorzystywana, gdyż przepisy są nieprecyzyjne. Nie ma też tradycji wykorzystywania tych dni na organizację dodatkowych zajęć w szkołach - powiedział Jakubowski. 54 dni wolne w ciągu roku Obecnie nauczyciele mają 54 dni wolne w ciągu roku: w czasie wakacji, ferii i w czasie przerw świątecznych (bożonarodzeniowej i wielkanocnej). Podczas spotkania przedstawiono także propozycje dotyczące zmian w systemie wynagradzania nauczycieli. Resort edukacji zaproponował zmianę przepisów dotyczących tzw. jednorazowych dodatków wyrównawczych. Dodatki takie muszą wypłacić samorządy nauczycielom, jeśli na swoim terenie wydadzą ogółem na wynagrodzenia nauczycieli mniej niż wynika z tzw. średniego wynagrodzenia. Wysokość średniego wynagrodzenie jest pochodną kwoty bazowej określanej co roku w ustawie budżetowej. MEN planuje zmiany MEN chce, by samorządy nie rozliczały się jak dotąd z kwot wydanych na wynagrodzenia nauczycieli osobno dla wszystkich stopni awansu zawodowego, ale globalnie z całej kwoty. - To dużo łatwiejszy sposób rozliczania. Mamy nadzieję, że doprowadzi to do tego, że wynagrodzenia będą co miesiąc wypłacane na takim poziomie, że nie będzie trzeba wypłacać na koniec roku dodatku uzupełniającego - powiedział Jakubowski. Wiceminister poinformował także, że resort chce zlikwidować nauczycielskie dodatki o charakterze socjalnym (np. dodatek mieszkaniowy). - Kiedyś miały one rację bytu, teraz nauczyciele rzadko z nich korzystają - ocenił. MEN rozważa zmianę przepisów dotyczących dodatku wiejskiego dla nauczycieli. Brane jest pod uwagę zmiana jego charakteru i sposobu obliczania jego wysokości. Według Jakubowskiego, są miejsca, gdzie ten dodatek jest potrzebny, bo brakuje tam nauczycieli określonych specjalności. Wiceminister poinformował, że kolejne spotkanie dotyczące zmian w Karcie Nauczyciela odbędzie się za dwa, trzy tygodnie. - Harmonogramu jeszcze nie ustaliliśmy, ale będziemy się spotykać regularnie do końca roku - powiedział. Zdaniem Marka Olszewskiego, wójta gminy Lubicz, wiceprzewodniczącego Związku Gmin Wiejskich RP, jest "pewien postęp w rozmowach". Jak powiedział dziennikarzom po spotkaniu propozycje dotyczące skrócenia urlopów nauczycielskich, likwidacja dodatków socjalnych i zmiany w dodatku wiejskich "jest dość bliskie temu, o co chodziło samorządom". Proponowały one skrócenie urlopów nauczycielskich do 40 dni, likwidację dodatków socjalnych oraz jednorazowych dodatków wyrównawczych. Propozycje "zbyt ogólnikowe" - Nie ma zgody, ani na likwidację dodatków wyrównawczych, ani na zmianę sposobu rozliczania się przez samorządy z realizacji średnich wynagrodzeń nauczycielskich - powiedział po spotkaniu w MEN przewodniczący Branży Nauki, Oświaty i Kultury Forum Związków Zawodowych Sławomir Wittkowicz. Pytany o pozostałe propozycje przedstawione przez resort edukacji, ocenił, że są ona jak na razie zbyt ogólnikowe. - Wszystko zależy od konkretnych rozwiązań prawnych, a tych ministerstwo na razie nie przedstawiło - zaznaczył. Zwrócił uwagę, że konsekwencją takich zmiany może być obowiązek wprowadzenia planów urlopowych. - I co wtedy, gdy nauczyciel będzie chciał wziąć urlop w dowolnym czasie, w czasie roku szkolnego? Pytanie też, co będą nauczyciele robić w szkole w czasie ferii świątecznych, gdy nie przyjdą uczniowie - powiedział. Postulaty samorządowców Rozmowy na temat ewentualnych zmian w ustawie prowadzone są od połowy lipca. Są one efektem przedstawienia pod koniec kwietnia przez stronę samorządową Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu założeń niezbędnych - jej zdaniem - do wprowadzenia zmian ustawowych w oświacie oraz reakcji na nie oświatowych związków zawodowych. Samorządowców chcą m.in., by zapisy Karty Nauczyciela obejmował wyłącznie te osoby, które bezpośrednio pracują z uczniami. Opowiadają się też za wyższym pensum dydaktycznym, czyli za większą obowiązkową liczbą godzin lekcji prowadzonych przez nauczycieli. Chcą także zmian dotyczących nauczycielskich urlopów dla poratowania zdrowia, tak by o ich przyznaniu decydował lekarz medycyny pracy, a sam urlop finansowany był przez ZUS. Samorządowcy chcą też skrócenia nauczycielom urlopów wypoczynkowych. Domagają się likwidacji nauczycielskich dodatków wiejskich i mieszkaniowych. W ustawie o systemie oświaty samorządowcy proponują m.in. wprowadzenie możliwości przekazywania szkół i placówek oświatowych innym osobom prawnym lub fizycznym bez względu na liczbę uczniów. Obecnie można w ten sposób przekazać placówki, w których uczy się do 70 uczniów. Samorządowcy chcą także zwiększenia liczebnego udziału swoich przedstawicieli w komisjach konkursowych na dyrektorów szkół. Chcą też mieć decydujący głos w postępowaniu dotyczącym awansu zawodowego nauczycieli. Wśród postulatów znalazły się te, dotyczące możliwości łączenia szkół tego samego typu, np. dwóch lub trzech szkół podstawowych (obecnie można łączyć szkoły różnych typów, np. podstawówkę z gimnazjum) oraz stworzenie możliwości łączenia kilku obwodów szkolnych w jeden. Będą protestować Związek Nauczycielstwa Polskiego przeprowadził w maju sondaż, z którego wynika, że 217 tys. nauczycieli i pracowników oświaty, czyli 96 proc. uczestników sondażu, jest gotowych poprzeć ewentualną akcję protestacyjną przeciwko zmianom proponowanym przez samorządowców. Kwietniowe propozycje samorządowców są niemal tożsame z przedstawionymi później na kongresie. We wrześniu minister edukacji Krystyna Szumilas zapowiedziała, że do końca roku będzie gotowy ministerialny projekt nowelizacji ustawy Karta Nauczyciela. - Chciałabym w tym projekcie uwzględnić postulaty stron w takim zakresie, w jakim wpływają one na jakość edukacji - powiedziała wówczas Szumilas dziennikarzom.