Jak podkreślił szef Klubu Jagiellońskiego, cały kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego "jest wyzwaniem dla Polski, ponieważ w oczach zwykłych obywateli ten spór obniża autorytet organów i instytucji państwa". - Obawiam się, że orzeczenie TK niczego nie zamyka w tym politycznym sporze. Ono niczego nie kończy, przynajmniej do 9 grudnia, gdy Trybunał znów się wypowie na temat znowelizowanej ustawy - powiedział dr Mazur. Zdaniem politologa, krytycy PO zyskali dzięki czwartkowemu orzeczeniu TK argument, że czerwcowa ustawa i październikowy wybór sędziów "były częściowo niezgodne z konstytucją". - Z drugiej strony PiS i prezydent wykonali kilka ruchów, które jeszcze bardziej obniżyły prestiż instytucji i organów państwa. Dlatego to dzisiejsze orzeczenie niczego nie kończy - mówił Mazur. Jego zdaniem, trudno też jednoznacznie ocenić, kto zyska, a kto straci na tym sporze wokół TK. - Widać, że obie strony zdecydowały się na konfrontację w tej sprawie. Rozwiązaniem może okazać się tylko wyjście poza logikę tego sporu, co mogłoby doprowadzić do kompromisu - powiedział dr Mazur. Prezes Klubu Jagiellońskiego ocenił, że kryzys wynika z trybu wyboru sędziów TK. - Sędziowie są w Polsce wybierani w Sejmie zwykłą większością, więc rządząca większość przez kilka lat może wprowadzić do TK swoich kandydatów. Tak przez 8 lat zrobiły PO i PSL. Może warto to zmienić, np. w Niemczech potrzeba większości 2/3 i wówczas potrzebne jest porozumienie - powiedział dr Mazur. Trybunał Konstytucyjny uznał w czwartek, że niekonstytucyjny jest przepis ustawy o TK z czerwca 2015 r. w zakresie, w jakim był podstawą wyboru przez poprzedni Sejm 2 nowych sędziów TK - w miejsce tych, których kadencja wygasa w grudniu. Wybór pozostałej trójki - w miejsce sędziów, których kadencja minęła na początku listopada - był konstytucyjny. Ponadto TK uznał, że niezgodny z konstytucją jest przepis ustawy dot. zaprzysięgania sędziów TK przez prezydenta RP rozumiany inaczej niż jako zobowiązujący go do niezwłocznego zaprzysiężenia sędziów. Prezydent Andrzej Duda nie zaprzysiągł sędziów TK wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji. 25 listopada Sejm przyjął pięć uchwał o tym, że ich wybór nie miał mocy prawnej. W środę 2 grudnia Sejm dokonał ponownego wyboru pięciu sędziów TK - kandydatów zgłosiło tylko PiS. W czwartek prezydent odebrał ślubowanie od czterech z nich.