Mężczyzna miał przyjechać z Ukrainy już w poniedziałek, jednak niespodziewanie zmienił plany. Pojawiły się m.in. informacje, że postanowił wrócić do Moskwy. Kamisa D. podpisała wniosek o nadanie jej statusu uchodźcy w poniedziałek wieczorem. Również w poniedziałek szef Urzędu do Spraw Cudzoziemców (UdSC) Rafał Rogala zapowiedział, że wniosek ten będzie rozpatrywany w trybie pilnym. Kobieta jest w szpitalu w Ustrzykach Dolnych. W poniedziałek była dwukrotnie przesłuchana. Prokuratura postanowiła nie stawiać jej zarzutów. Znane są też wstępne wyniki sekcji zwłok jej trzech córek - wskazują na śmierć z powodu wyziębienia i wycieńczenia. - Pani Kamisa D. poprosiła, żeby mogła do piątku przebywać w szpitalu. Jej prośba zostanie spełniona - dodał rzecznik podkarpackiego wojewody Krzysztof Rokosz. W nocy z czwartku na piątek funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej znaleźli w wysokich Bieszczadach trzy martwe dziewczynki. Kilka godzin wcześniej zatrzymali skrajnie wyczerpaną kobietę narodowości czeczeńskiej z dwuletnim dzieckiem na ręku. Śmierć poniosły: Xaea - 13 lat, Ceda - 10 lat i Elina - w wieku 6 lat. Zwłoki przykryte były liśćmi paproci. Znajdowały się na granicy Polski i Ukrainy, przy słupie granicznym nr 82 w pobliżu miejscowości Wołosate w masywie Wołczego Berda, na wzniesieniu o wysokości 1163 m n.p.m. W czwartek w nocy temperatura w miejscu, gdzie znaleziono ciała dziewczynek, spadła do ok. 3 st. C. W 2006 roku Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej zanotował 164 nielegalne przekroczenia granicy państwowej. Wzięło w nich udział 455 osób. W tym roku (dane do sierpnia) zanotowano 49 takich przypadków. Nielegalnie przekroczyło granice 126 osób. Najczęściej zatrzymywani byli obywatelami Wietnamu, Ukrainy i Mołdawii.