- Przetarg został tak zorganizowany, iż zlecono kontrakt firmie MAW Telekom, z którą są związani wysocy wojskowi, dawni urzędnicy MON, a także z którą związani byli ludzie z dawnej WSI - powiedział na ubiegłotygodniowej konferencji prasowej Macierewicz. Usterki po remoncie Jego zdaniem "ten przetarg w istocie się nie odbył". - Miały w nim brać udział dwie inne firmy: Metalexport oraz Bumar. Obie te firmy zostały zdyskwalifikowane. W istocie kontrakt został przez Departament Zaopatrzenia Sił Zbrojnych MON powierzony bezprzetargowo firmie MAW Telekom - powiedział. Zdaniem polityka PiS, po remoncie wykryto usterki. - Wśród nich usterkę, którą wykryto po locie do Haiti, polegającą na niesprawności bloku autopilota. Niesprawności tak dalekiej, że nie naprawiano jej. Wymontowano blok autopilota z drugiego samolotu Tu-154M numer boczny 102 i przemontowano do Tu-154M numer boczny 101 - powiedział Macierewicz. - Takie były konsekwencje dania do naprawy tego samolotu firmie MAW Telekom - powiedział poseł. W oświadczeniu przesłanym we wtorek PAP zarząd MAW Telecom International S.A. podkreślił, że w trakcie konferencji prasowej posła PiS firma stała się "przedmiotem jego bezpodstawnych i kłamliwych wypowiedzi". W związku z tym, jak poinformowano, MAW Telecom zamierza "wkroczyć na drogę prawną przeciwko panu Macierewiczowi wykorzystując wszystkie dopuszczalne środki ochrony sądowej". "Jest niedopuszczalne, aby w Polsce nazwa wiarygodnej, działającej od wielu lat firmy była wykorzystywana przez polityków dla ich własnych, partykularnych celów politycznych. Jeżeli polski przedsiębiorca nie uzyskuje właściwej ochrony dobrego imienia w Sejmie RP, musi się o nią zwrócić do sądu" - podkreślono w oświadczeniu. Macierewicz odpowiada - Poczekajmy, zobaczymy - jak będę miał konkrety, to się do nich ustosunkuję, na razie wolałbym, żeby MAW Telekom wyjaśnił, dlaczego doszło do tylu usterek w Tu-154M po remoncie, który oni organizowali - powiedział we wtorek wieczorem Macierewicz. W piątek wiceminister obrony Marcin Idzik odnosząc się do wypowiedzi Macierewicza powiedział, że "odbyło się pełne postępowanie przetargowe, przetarg był otwarty, oferty złożyły trzy firmy: Bumar, Metalexport-S i MAW Telecom". Dodał, że jedynie oferta MAW Telecom spełniała warunki przetargu, a wszystkie polskie firmy były jedynie pośrednikami, ponieważ remont musiał się odbyć w Rosji, w jednym z zakładów mających akredytację koncernu Tupolew. - Modernizacja została dokonana zgodnie z wymogami Dowództwa Sił Powietrznych. W grę wchodziły zakłady w Moskwie i Samarze. Przez cały pobyt samolotu w zakładach przy samolocie był obecny przedstawiciel polskich Sił Powietrznych - zaznaczył wiceminister.