Matura 2020. Alarmy bombowe w szkołach na Podkarpaciu
We wtorek (9 czerwca) kilka szkół na Podkarpaciu, w których odbywają się matury, otrzymało sygnały o rzekomo podłożonych ładunkach wybuchowych. Budynki przeszukała policja i saperzy. Alarmy okazały się fałszywe - donoszą lokalne media.

Jak podaje serwis Nowiny24.pl, alarmy bombowe pojawiły się w szkołach w Rzeszowie i powiecie. Podobny incydent miał też miejsce w powiecie sanockim, o czym donosi serwis esanok.pl.
Dyrektorzy otrzymali e-maile z informacją, że w budynkach zostały podłożone ładunki wybuchowe. Do szkół przybyli policjanci i saperzy, którzy sprawdzili dokładnie placówki. Na miejscu niczego nie znaleziono, alarmy okazały się fałszywe.Ewakuacja nie była konieczna, a obowiązkowy egzamin maturalny z matematyki rozpoczął się zgodnie z planem."Nie było ewakuacji. Zagrożenia nie potwierdziliśmy. (...) Egzaminy wszędzie odbywają się normalnie" - powiedział asp. Tomasz Drzał z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie w rozmowie z serwisem Nowiny24.pl.
W poniedziałek (8 czerwca), podczas pierwszego dnia matur, podobne alarmy odebrały szkoły na Warmii i Mazurach oraz Mazowszu. W liceum mundurowym w Olsztynie i szkole w Górowie Iławeckim odebrano telefony o możliwych niebezpiecznych substancjach w budynkach. Z kolei do jednej ze szkół średnich w Płocku dotarła informacja o ładunku gazowym, który miałby się uaktywnić w chwili rozpoczęcia matur. Alarmy okazały się fałszywe, a poniedziałkowe egzaminy maturalne odbyły się bez zakłóceń.
Matura 2020 w "nowej rzeczywistości"
Ponad 272 tys. tegorocznych abiturientów liceów i techników oraz około 5,6 tys. absolwentów z ubiegłych lat rozpoczęło w poniedziałek (8 czerwca) zmagania maturalne. Na początek język polski. W tym roku ze względu na epidemię koronawirusa matury zostały przełożone z maja na czerwiec. Obowiązują też ścisłe wytyczne sanitarne.
























