22-letnia Katarzyna W. została objęta policyjną ochroną po tym, jak opuściła areszt. Wnioskował o to jej adwokat, mecenas Marcin Szymonek. Teraz nad bezpieczeństwem kobiety ma czuwać biuro Krzysztofa Rutkowskiego. Wiadomo, już, że Katarzyna W. sama zrezygnowała z ochrony policji. Wczoraj złożyła oficjalny wniosek w tej sprawie. Dziś rano dokument podpisał szef śląskiej policji. Nie ujawniają, dlaczego złożyła wniosek - Policyjna ochrona Katarzyny W. została zakończona dziś rano na wniosek kobiety - potwierdził w rozmowie z TVN24 Andrzej Gąska, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Policja nie ujawnia na razie, czy i jak - ewentualnie - kobieta uzasadniała rezygnację z ochrony. Przypomnijmy: Ochrona dla matki półrocznej Madzi wynikała z towarzyszących tej sprawie społecznych emocji. Poszukiwania, a później historię tragicznej śmierci dziewczynki, nagłośniły media, a pod adresem jej matki padało wiele oskarżeń i słów krytyki. Wcześniej sąd uznał zażalenie na areszt Między innymi z tego powodu rodzina kobiety nie chciała, by uczestniczyła ona w pogrzebie córki - Katarzyna W. wnioskowała o przepustkę z aresztu na pogrzeb, ale później wycofała się z tego, a prokuratura wniosek odrzuciła. Na krótko przed rozpoczęciem pogrzebu, sąd uznał zażalenie obrony na zastosowanie aresztu i zdecydował, że Katarzyna W. może wyjść na wolność, co stało się kilka godzin później - już po pogrzebie dziewczynki, który zgromadził w Sosnowcu ponad tysiąc osób. Półroczna Magda zginęła 24 stycznia. Początkowo jej matka utrzymywała, że dziecko uprowadzono z wózka, gdy straciła przytomność na ulicy. Potem przyznała, że dziewczynka zmarła na skutek nieszczęśliwego wypadku, a ona w panice i ze strachu ukryła jego ciało. Wskazała też miejsce zostawienia zwłok - w zrujnowanym budynku kolejowym w Sosnowcu. Prokuratura postawiła kobiecie zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Katarzyna W. przyznała się do winy. Grozi jej 5 lat więzienia. Będzie odpowiadać z wolnej stopy. Sprawa Madzi - straszna tragedia. Podyskutuj!