Dziewczyna przepadła bez śladu 17 lipca 2010 roku. Wracała wtedy z dyskoteki w Sopocie do domu w Gdańsku - tego dnia widziana była po raz ostatni. Śledczy wznowili jej poszukiwania i przeczesali tereny, które do tej pory nie były przez nich sprawdzane. Do badań zabezpieczono kilka skrawków odzieży, a także fragmenty kości, które odnaleźli w czwartek policjanci. Na razie nie wiadomo, czy znalezione skrawki materiału pomogą w jakikolwiek sposób w rozwiązaniu zagadki zniknięcia gdańszczanki. Po badaniach ocenią to specjaliści. Źródło: materiału TVN24/x-news Pokonali trasę około 7 kilometrów Policjanci pokonali w czwartek trasę około 7 kilometrów. Setka ludzi przeszukiwała obszar od końca Alei Jana Pawła II, przez park Ronalda Reagana, do pasa nadmorskiego, gdzie monitoring ostatni raz zarejestrował Iwonę Wieczorek. Przed rozpoczęciem poszukiwań policjanci tłumaczyli, że chcą się upewnić, czy przeszukując ten teren wcześniej, nie popełnili jakichś błędów. - Nie odkładamy sprawy na półkę. Chcemy powtórzyć pewne czynności, między innymi te poszukiwania, które przecież tam były prowadzone. Niemniej jednak przecież zawsze wchodzi w grę czynnik ludzki, jakiś błąd. Potem będą dalsze działania. Rozpoczęła się ponowna analiza, jakby od początku tej sprawy. Na poziomie policji, bo prokuratura to osobna kwestia - wyjaśniał Maciej Stęplewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku wybrała się ze znajomymi do sopockiej dyskoteki. Nad ranem postanowiła wrócić do domu piechotą. Szła deptakiem wzdłuż plaży w Gdańsku-Jelitkowie. Kamery monitoringu ostatni raz zarejestrowały ją tam o godzinie 4:12. Później ślad się urwał.