- Kobieta podkreśla, że jej syn od siódmego miesiąca życia cierpi na wyjątkowo ciężki przypadek lekoopornej padaczki. - Przez pięć lat życia naszego synka zmagaliśmy się z każdą możliwą terapią farmakologiczną. Niestety, z bardzo kiepskim skutkiem. Nadzieją okazała się terapia medyczną marihuaną - mówi pani Dorota. Jednak decyzją Centrum Zdrowia Dziecka terapia została przerwana. - Panie prezydencie, w panu nasza jedyna nadzieja. Jeżeli pan nam nie pomoże, już nie wiem do kogo się zwrócić. Proszę o spotkanie, o możliwość przedstawienia wszystkich argumentów - zwraca się do Andrzeja Dudy, matka chorego chłopca.Centrum Zdrowia Dziecka zdecydowało, że terapia nie może być kontynuowana, ponieważ wcześniej nie została dokładnie sprawdzona. Dyrekcja Centrum zapewnia, że leczenie medyczną marihuaną nigdy nie otrzymało zgody Komisji Bioetycznej i tym samym było nielegalne. Władze szpitala podkreślają, że zapewniono chorym inną formę leczenia. Rodzice Maksa uważają jednak, że z propozycji nie mogli skorzystać, ponieważ nie tylko jej skuteczność jest mniejsza niż wcześniejsze leczenie syna, ale także nie stać ich na zakup potrzebnego leku.