Zdaniem premiera cały świat został dotknięty przez "kryzys o proporcjach, które dawno nie był widziane". - Wszystkie jego odsłony jednocześnie stoją też w pewnej korelacji i to nie jest dobra wiadomość. Kryzys energetyczny, inflacyjny, bezpieczeństwa - co najmniej trzy takie główny wymiary - powiedział Morawiecki. Stwierdził, że kryzys zawsze uderza w portfele mieszkańców, przede wszystkim tych, "którzy są najbardziej wrażliwą częścią społeczeństwa". - Stąd nasze dodatki osłonowe, tarcza antyinflacyjna, obniżka podatków, najpierw poprzez podniesienie kwoty wolnej do 30 tys. zł, a potem obniżka podatku do poziomu 12 proc. - wyliczał. Premier zapowiada programy inwestycyjne. "Wyjście ze spirali kryzysu" Jak uznał szef rządu, "to był pierwszy zestaw zmian wprowadzonych przez rząd, by złagodzić skutki kryzysu". Dodał, że drugim aspektem działań rządu jest przygotowanie programów inwestycyjnych razem z Bankiem Gospodarstwa Krajowego. - Programy, które tworzą specjalny montaż finansowo-kredytowo-derywatowy pod realizację projektów infrastrukturalnych, inwestycyjnych, bo wiemy, że właśnie w ten sposób możemy stworzyć koło zamachowe wyjścia z tej spirali kryzysu - precyzował. Zapewnił, iż polska gospodarka, "choć nie przejdzie tego kryzysu całkowicie suchą stopą wyjdziemy z niego obronną ręką". - Stanie się tak ze względu na stabilność finansów publicznych, a także dlatego, że ziarna inwestycji, które zasialiśmy poprzez Program Inwestycji Strategicznych, te dziesiątki miliardów inwestycji będą procentowały w kolejnych latach. I przedsiębiorcy o tym wiedzą, że idzie duża fala zamówień publicznych, samorządowych finansowana, refinansowana z długu publicznego - powiedział. Szef rządu zaznaczył jednocześnie, że jeśli chodzi o "regulacyjny komponent regulacyjny", to jest on "tu i teraz potrzebny jako instrument wychodzenia z kryzysu dla całej Europy". Pakiet dla energochłonnych firm Morawiecki zapowiedział, iż rząd będzie "w najbliższym czasie proponować specjalny pakiet dla przedsiębiorstw energochłonnych". - Dla co najmniej kilkuset firm - dużych, średnich i największych, w tym także tych, które produkują nawozy. Pokryje go budżet państwa - uściślił. Według niego nastał czas, "kiedy wszyscy powinniśmy zwrócić uwagę na oszczędności energetyczne w naszym rachunku". Wskazał, że z wicepremierem, ministrem rolnictwa Henrykiem Kowalczykiem dyskutuje o różnego rodzaju instrumentach, mających "wesprzeć produkcję żywności poprzez obniżkę kosztów nawozów". Jak podkreślił wysokie ceny nawozów są pochodną "bardzo wysokich cen gazu". - Trwają dyskutuje, jak mimo tych cen gazu skonstruować system dopłat i jednocześnie zachęt dla przemysłów energochłonnych, aby nie wstrzymały do końca swojej produkcji - poinformował. Morawiecki: Polska buduje koalicję państw ws. obniżki stawek ETS Szef rządu przyznał, że Polska musi mieć na ten pakiet zgodę Komisji Europejskiej. - Musimy mieć zgodę szybko, bo bez tej zgody możemy być - my i te przedsiębiorstwa, które otrzymają wsparcie finansowe, oskarżeni, że udzielamy nieuprawnionej pomocy publicznej. Aby tego uniknąć, znowu będziemy dopominać się szybkiej reakcji ze strony Unii Europejskiej - tłumaczył Morawiecki. W jego ocenie potrzebna jest przebudowa polityki klimatycznej i energetycznej UE. Podkreślił, że takie stanowisko ma również wiele mniejszych krajów z naszej części Europy. - A więc mamy pewien strukturalny deficyt, strukturalną niedoskonałość w procesie podejmowania decyzji. Potrzebna jest szybka reakcja, natomiast sposób reagowania jest bardzo powolny - uznał premier. Przypomniał, że Polska w kontekście sytuacji na rynku energii opowiada się za obniżką ceny stawek ETS oraz zmianą sposobu kalkulacji cen energii, dlatego "buduje koalicję państw na rzecz tych zmian". Poruszył też temat wojny za wschodnią granicą. - Wzywam do przekazania Ukrainie środków pomocowych i grantowych (...). (To) państwo będące w stanie wojny ma ogromne kłopoty ze ściąganiem podatków. I wcześniej było to oczywiście państwo bardzo niedoskonałe, ale - co zresztą jest bardzo ciekawe - jak bardzo obywatele, ci wszyscy patrioci ukraińscy, bronią tego kraju, który był bardzo daleki od doskonałości - zauważył. "Unia Europejska nie jest zbyt szczodra, mimo że na Wschodzie ludzie giną za wolność Zachodu" Premier dodał, że nie wie, czy "dla wielu mieszkańców Zachodu latte i Netflix nie byłyby ważniejsze od obrony ich państw". - Ale to tylko taka mała dygresja. Natomiast bankructwo państwa ukraińskiego może stworzyć zupełnie inne okoliczności. I dlatego dziś głośno wzywam UE do realizacji naszych zobowiązań podjętych na czerwcowej Radzie Europejskiej. Dziś wzywam do przekazania tych środków pomocowych, nie tylko grantowych, ale też pożyczkowych - dopowiedział. Ocenił, że "UE nie jest zbyt szczodra, mimo że tam, na Wschodzie, giną ludzie za bezpieczeństwo i wolność Zachodu". - Nie po raz pierwszy zresztą, jak wiemy z naszej historii. Czy następnym planem niektórych stolic zachodnioeuropejskich, i na sto procent planem Moskwy, nie jest rzucenie na kolana Ukrainy poprzez odcięcie od jakiegokolwiek zasilania finansowego z Zachodu? Zostawię państwa z tym pytaniem, bo nie znam odpowiedzi i mam nadzieję, że ta teza jest za daleko idąca - mówił. Uznał, że "musimy znaleźć odpowiednią odpowiedź" w związku z szantażem gazowym Rosji. - Właściwą odpowiedzią musi być przebudowa polityki energetycznej i klimatycznej. Tymczasem UE cały czas posługuje się dotychczasowymi narzędziami polityki klimatycznej, jak gdyby nic się nie stało - ocenił Mateusz Morawiecki.