Przyczyny i okoliczności wypadku wyjaśnia nadzór górniczy, sprawę zbada też prokuratura. W piątek na Twitterze premier Mateusz Morawiecki złożył wyrazy współczucia bliskim ofiar. "Tragiczna wiadomość z kopalni Mysłowice-Wesoła. W wyniku fatalnego wypadku zginęło dwóch górników, a dwóch ich towarzyszy zostało rannych. Rodzinie oraz Bliskim Ofiar składam najszczersze wyrazy współczucia oraz zapewniam o wszelkim możliwym wsparciu" - napisał premier. Ofiary to doświadczeni górnicy w wieku niespełna 50 i 33 lat, z długim stażem pracy. Jeden z nich - pracownik z ponad 30-letnim łącznym stażem - pracował w mysłowickiej kopalni od 12 lat, drugi od prawie 11 lat. Dwaj górnicy, którzy wyszli z zawału o własnych siłach, podczas transportu do szpitali byli przytomni. Jeden z nich leczony jest w szpitalu św. Barbary w Sosnowcu, drugi trafił do ośrodka w Katowicach-Ochojcu. Przyczyny i okoliczności wypadku wyjaśnia Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach pod nadzorem Wyższego Urzędu Górniczego. Sprawę zbada także prokuratura, która sprawdzi, czy śmierć górników mogła być np. wynikiem zaniedbań lub naruszenia przepisów bezpieczeństwa. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną niekontrolowanego obwału skał stropowych. Ze wstępnych informacji nadzoru górniczego wynika, iż do wypadku doszło w miejscu, gdzie nie było tzw. obudowy zmechanizowanej, ale obudowa indywidualna. Prowadzone postępowanie wypadkowe ma wyjaśnić, czy prace w tym miejscu były prowadzone zgodnie z przepisami, dokumentacją robót oraz zasadami sztuki górniczej.