W poniedziałek RMF FM podało, że szpiegowskie oprogramowanie Pegasus wykorzystywano za rządów PiS wobec Mateusza Morawieckiego. Przed tygodniem media obiegła natomast informacja, że na liście inwigilowanych polityków ówczesnej władzy znaleźli się m.in. Marek Suski, Ryszard Terlecki czy Adam Bielan. Zawiadomienie, o wysłaniu którego poinformował Brejza, dotyczy możliwości popełnienia przestępstwa ws. podsłuchiwania Morawieckiego. W piśmie czytamy, iż polityk KO złożył je "wykonując społeczny obowiązek zawiadomienia o popełnionym przestępstwie" na szkodę Polski oraz Morawieckiego. Dodano, że były premier miał być inwigilowany "szpiegowską cyberbronią Pegasus przez półtora roku". Zdaniem Brejzy informacja podana w poniedziałek przez RMF FM "powinna zostać niezwłocznie zweryfikowana przez prokuraturę pod kątem możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby, które zdecydowały o inwigilacji premiera w rządzie PiS". Pegasus. Mateusz Morawiecki szpiegowany? Krzysztof Brejza powiadamia prokuraturę Europoseł stwierdził, że jeśli doniesienia rozgłośni potwierdziły się, "mielibyśmy sytuację bez precedensu w skali wolnej Polski" oraz "niedopuszczalną w żadnym demokratycznym państwie". "Inwigilowanie przez służby specjalne prezesa Rady Ministrów wskazywałoby na wykorzystywanie służb specjalnych oraz nielegalnej aparatury będącej w ich dyspozycji do prowadzenia partyjnej walki frakcyjnej wewnątrz PiS" - podkreślił. Krzysztof Brejza przypomniał, że Pegasus jest w Polsce nielegalnym narzędziem szpiegowskim, "które nie może być używane do kontroli operacyjnej". Wskazał też, że każde posłużenie się tymże narzędziem jest przestępczym nadużyciem uprawnień. "Użycie Pegasusa wiąże się dodatkowo z możliwością popełnienia zbrodni szpiegostwa w związku z przekazywaniem i ujawnianiem informacji niejawnych nieokreślonym osobom ze służb specjalnych obcych państw" - czytamy w dokumencie. "Wnoszę o przesłuchanie w niniejszej sprawie Mateusza Morawieckiego, Jarosława Kaczyńskiego, Mariusza Kamińskiego i Zbigniewa Ziobry, na fakt związany z wiedzą tych osób co do nielegalnej inwigilacji Mateusza Morawieckiego, przyczyn tej inwigilacji, osób, które podejmowały o niej decyzję oraz obiegu pozyskanych treści i materiałów z urządzeń telekomunikacyjnych Mateusza Morawieckiego" - zaznaczył Krzysztof Brejza, podkreślając, że wnosi o wszczęcie śledztwa. Pegasus. Reagują Wąsik i Kamiński. "Można było zadzwonić, ale po co?" Jak podało RMF FM, służby - inwigilując Morawieckiego - miały interesować się m.in. nieruchomościami byłego premiera oraz jego kontaktami z Rządową Agencją Rezerw Materiałowych w czasie pandemii COVID-19. Podsłuchiwani mieli być asystenci premiera. Zdaniem rozmówców rozgłośni nie chodziło o działania procesowe w ramach śledztw, a o zbieranie informacji. Do informacji radia odnieśli się niedawno ułaskawieni politycy PiS Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński, którzy odpowiadali za służby specjalne podczas rządów PiS. "Kolejna próba skłócenia PiS. Nie było żadnej inwigilacji premiera Morawieckiego. To ordynarny fejk" - napisał Kamiński w serwisie X, dodając, że "obecny rząd kłamstwami próbuje przykryć własną nieudolność i swoje bezprawne działania". "Nie damy się zniszczyć. Obronimy polskie sprawy" - stwierdził. Podobnie zareagował także Wąsik, zdaniem którego informacje te są nieprawdziwe. "Ciekawy artykuł z jednym zastrzeżeniem - to kompletna bzdura. Nie pierwsza zresztą na ten temat. Można było zadzwonić i się zapytać, ale po co? Fejk na fejki" - podkreślił. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!