We wtorek po południu na nadzwyczajnym posiedzeniu Sejm zajmie się rządowym projektem ustawy w sprawie ratyfikacji zasobów własnych Unii Europejskiej. Posłowie mają przeprowadzić dwa czytania projektu, od którego poparcia zależy uruchomienie łącznie 770 mld zł unijnych funduszy dla Polski. O porozumienie partyjne w tej sprawie pytany był na konferencji prasowej szef rządu. - Liczę na to, że dzisiejsze głosowanie będzie głosowaniem ponad podziałami politycznymi - oświadczył premier. Przypomniał, że kwestia ta była przedmiotem konsultacji z Lewicą i wszystkie wspólnie uzgodnione punkty znalazły się w planie, który w poniedziałek został przesłany do Komisji Europejskiej. - Liczę na to, że także posłowie PSL, które przecież również było z nami również w pewnym dialogu, nie tak intensywnym, ale było w dialogu, także zagłosują za tą ustawą o środkach dla polskich przedsiębiorców, rolników i przede wszystkim dla polskich pracowników - wskazał premier. Jak mówił, są to "środki na różne cele i nie powinniśmy się ich pozbawiać". - Liczę w związku z tym, że także Platforma Obywatelska, która jest przeciwna przyjęciu tych środków także koniec końców zdecyduje się za przegłosowaniem tej ustawy o środkach własnych, bo wiem, że bardzo wielu ludzi w Polsce oczekuje tego - dodał szef rządu. Kto za, kto przeciw? Ratyfikację popiera PiS, jednak w Zjednoczonej Prawicy panuje w tej sprawie podział - przeciwna jest Solidarna Polska. - Nasze stanowisko w tej sprawie jest znane od grudnia ubiegłego roku i ono się nie zmieniło. Nie zmieniły się też argumenty związane z tym, dlaczego nie możemy poprzeć takiego kształtu budżetu unijnego - mówił wiceminister sprawiedliwości i poseł Solidarnej Polski Sebastian Kaleta. Poparcie projektu ustawy zapowiada z kolei Porozumienie. - Ci posłowie, którzy wyznają te same wartości jak my, z pewnością ten projekt poprą - mówił zastępca rzecznika tej partii Jan Strzeżek. Kilka dni temu po osiągnięciu porozumienia z rządem, wstępnie za projektem w sprawie ratyfikacji decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE opowiedziała się Lewica. Z Kolei Koalicja Obywatelska domaga się przełożenia posiedzenia Sejmu. We wniosku do marszałek Sejmu Elżbiety Witek szef Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk wniósł o odroczenie posiedzenia Sejmu o 14 dni - do czasu, gdy będzie znana ostateczna wersja Krajowego Planu Odbudowy. - O tym, jak zagłosujemy w sprawie ratyfikacji zasobów własnych UE poinformuję podczas wtorkowej debaty w Sejmie - poinformował lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Dodał, że wcześniej o godz. 12. zbierze się posiedzenie klubu w tej sprawie. W związku z unijnym Planem Odbudowy dla Europy premier Mateusz Morawiecki spotkał się rano w Warszawie z komisarzem UE ds. rolnictwa Januszem Wojciechowskim. Rozmowa dotyczyła unijnego planu i wpływu Krajowego Planu Odbudowy na rozwój oraz modernizację polskiego rolnictwa. Premier: Unia Europejska stawia na polskie rolnictwo - Tutaj cały szereg postulatów, różnych środowisk, środowisk rolnych, środowisk przedsiębiorców rolnych został spełniony - podkreślił premier po spotkaniu. - Wiele z tych elementów zostało uwzględnionych w ramach wspólnej polityki rolnej na kolejną perspektywę - dodał. Jak przypomniał, wtorkowe głosowanie w Sejmie nad ratyfikacją decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE dotyczy nie tylko Funduszu Odbudowy, lecz także środków unijnych na polskie rolnictwo na kolejne siedem lat. Szef rządu podziękował też komisarzowi. - Jesteśmy w stałym kontakcie. Pan komisarz odpowiada za sprawy rolnictwa całej Unii. Podkreśla, jak ważne jest to, że udało się wynegocjować ponad 150 miliardów złotych na kolejne lata dla polskich rolników - powiedział. Komisarz Wojciechowski, jak dodał premier, podkreśla również różnice strukturalne. - To, że na przykład średnia emisja z hektara w Belgii przekracza 7, a w Holandii - 10, w Polsce poniżej średniej unijnej, mniej więcej na poziomie 2,2 - wskazał. Według premiera mamy do czynienia z dużą różnicą w podejściu do rolnictwa. - Polskie rolnictwo, zielone, ekologiczne, ale też efektywne, jest rolnictwem, na które stawia i będzie stawiać Unia Europejska - podkreślił Morawiecki. Jedno weto wstrzymuje środki Aby Fundusz Odbudowy został uruchomiony, wszystkie państwa członkowskie muszą ratyfikować decyzję unijnych liderów o zwiększeniu zasobów własnych UE. Brak ratyfikacji tej decyzji wstrzymałby uruchomienie pakietu środków - zarówno z wieloletniego budżetu na lata 2021-2027, jak i Funduszu Odbudowy. Każde państwo członkowskie musi przygotować i przesłać do Komisji Europejskiej Krajowy Plan Odbudowy, będący podstawą do wypłaty środków z unijnego Funduszu Odbudowy. W dokumencie wyodrębniono część grantową i pożyczkową. Z Funduszu Odbudowy Polska będzie miała do dyspozycji ok. 58 mld euro. W poniedziałek po południu dokumenty związane z Krajowym Planem Odbudowy zostały oficjalnie złożone w Komisji Europejskiej, już w formalnej wersji, co zamyka proces składania KPO przez Polskę.