Szef KPRM zabrał głos w sobotę rano po przegłosowaniu wszystkich poprawek do specustawy dot. koronawirusa. "Dzisiaj i wczoraj dyskutowaliśmy o fundamentalnych sprawach dla pracowników, dla przedsiębiorców. Rozumiem, że prawidła i zwyczaje, które w ostatnich latach sprawiły, że opozycja w mniejszym stopniu merytorycznie odnosi się do tego, co my proponujemy, a w większym stopniu są to różnego rodzaju zaczepki" - powiedział premier. "Ta dyskusja w znacznym stopniu nie odnosiła się do tego, co jest meritum tarczy. Tarcza ma obronić przede wszystkim polskich pracowników i przedsiębiorców przed bankructwami. I dlatego raz jeszcze apeluję w ślad za tym, o czym mówiłem na samym początku. Nie tylko każdy dzień się liczy. Każda godzina się liczy" - zaznaczył. Zwrócił się też z mównicy do marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego. "Bardzo proszę pana marszałka Senatu, żeby zwołał Senat, najlepiej jeszcze dzisiaj, żeby nie tracić żadnej godziny, ponieważ od uchwalenia tej tarczy zależy, ile przedsiębiorstw będzie w stanie ocalić swój biznes" - podkreślił Morawiecki, dodając: "odłóżmy do lamusa przepychanki, czy zaczepki, które padały przez ostatnie siedem godzin". "Proszę o zagłosowanie za tą tarczą, bo ilość ulg, które ujęliśmy, ilość bezpośrednich dopłat do pracowników, dla przedsiębiorców jest bezprecedensowa. Ta tarcza jest jedną z największych tarcz do PKB zaoferowanych w porównaniu do wszystkich innych państw" - zaapelował. Marszałek Grodzki: Senat nie jest maszynką do głosowania Odpowiadając na apel szefa rządu, marszałek Senatu Tomasz Grodzki zapewnił, że "Senat zajmie się pakietem antykryzysowym najszybciej, jak to jest możliwe". "Nawet w stanach szczególnych - a może zwłaszcza w takich stanach - wymagane jest, by głosujący mogli się zapoznać z tym, nad czym będą głosować" - podkreślił. "Do tej pory nie mamy nawet śladu dokumentów z Sejmu, a z informacji, jakie do mnie docierają wynika, że tych kilkaset stron dokumentów nie jest nawet jeszcze gotowych do przekazania do Senatu" - oświadczył marszałek Senatu. "Traktowanie Senatu jako maszynki do głosowania świadczy o braku szacunku nie tylko dla reguł demokracji i zasad parlamentaryzmu, ale także dla naszych rodaków, których te rozwiązania mają dotyczyć" - podkreślił. "Oni czekają na dobre prawo, a nie na prawo uchwalane na kolanie" - mówił marszałek Senatu. "Zapraszam rząd do pilnych rozmów" Tomasz Grodzki przypomniał, że senacki projekt pakietu antykryzysowego leży od dwóch tygodni w Sejmie. "Zmarnowano ten czas, zamiast pomóc przedsiębiorcom, rodzicom i ochronie zdrowia, dla których proponowaliśmy konkretne rozwiązania" - stwierdził. "Senat jest w pełni świadomy, że Polacy czekają na pakiety antykryzysowe, ale czekają na dobre prawo, a jak zorientują się, co dokładnie uchwalił Sejm, to obawiam się, że będą rozczarowani" - ocenił Grodzki. Zaznaczył, że "ustawa, która miała być pomocą dla matek, opiekujących się dziećmi, pracowników, przedsiębiorców, ochrony zdrowia czy samorządów, stała się de facto ustawą, umożliwiającą władzy przeprowadzenie za wszelką cenę majowych wyborów prezydenckich". "To absolutnie niedopuszczalne naginanie konstytucji" - oświadczył marszałek Senatu. Podkreślił, że zadaniem Senatu jest ochronić obywateli przed kryzysem i sprawić, by ochrona w obszarze gospodarki, sfery socjalnej, ochrony zdrowia i samorządów była jak najlepsza. "Zapraszam rząd do pilnych rozmów na temat poprawienia tych pakietów dla dobra Polek i Polaków - choćby od zaraz" - oświadczył.