Zgodnie z wykładnią zawartą w orzecznictwie Sądu Najwyższego, niejawnie zarejestrowane przekazy dziennikarskie, mimo że znalazły się w aktach sprawy, nie zostały potraktowane przez skarżyski sąd jako materiał dowodowy, a jedynie jako materiał informacyjny. W związku z zawartymi w nim treściami, wypowiadające się w nagraniach osoby złożyły w czwartek dodatkowe wyjaśnienia, odpowiadając na pytania sądu oraz stron. W sprawę b. wiceministra zdrowia zamieszanych jest czworo jego znajomych. Współoskarżeni to: Andrzej Gadomski - b. dyrektor Agencji Turystycznej "Terra Travel", Joanna Ćwiszewska - właścicielka tej agencji, Tadeusz Jasiński - zastępca dyrektora szpitala w Skarżysku-Kamiennej i Andrzej Sadłowski - zarządca miejskiego targowiska. Wszyscy oskarżeni wyrazili zgodę na ujawnienie ich personaliów. Odnosząc się do zarejestrowanego w materiale dziennikarskim stwierdzenia: "zostałem przekupiony za odwołanie w specjalnym oświadczeniu zeznań obciążających Grzegorka", Gadomski powiedział, że ta wypowiedź była nieprawdziwa. Podkreślił, że w czasie, który poprzedzał nagranie, jego sytuacja materialna się pogorszyła, bo nie miał wtedy gdzie mieszkać i przez to sypiał w samochodzie, ale - jak mówił - pieniądze na wynajęcie lokum otrzymał od Ćwiszewskiej, w ramach prywatno-osobistych rozliczeń, a nie od Grzegorka. Grzegorek przekonywał, że zarejestrowany przez dziennikarzy materiał świadczy o ich nierzetelności zawodowej i pokazuje, że była to manipulacja, możliwa dzięki temu, że dziennikarze śledczy byli szczegółowo zapoznawani przez prokuraturę z tokiem postępowania przygotowawczego w sprawie i ujawniali treści z akt swoim rozmówcom. Proces został odroczony do 14 września. Tego dnia mają się wypowiedzieć dwaj lekarze biegli w psychiatrii, a także skonfrontowani zostaną trzej świadkowie, którzy złożyli sprzeczne zeznania. Prokuratura Okręgowa w Radomiu postawiła Grzegorkowi siedem zarzutów, cztery o charakterze korupcyjnym i trzy dotyczące poświadczenia nieprawdy w dokumentach. Zarzuty wiążą się z okresem od lipca 2001 r. do listopada 2003 r., kiedy Grzegorek był zastępcą dyrektora w skarżyskim zoz. Miał przyjąć wówczas od przedstawicieli firmy Johnson&Johnson Polska korzyści majątkowe w kwocie ponad 22 tys. zł, w zamian za preferowanie przy zakupie materiałów medycznych tej firmy. Pieniądze przekazywane miały być na podstawie fikcyjnych faktur wystawianych przez właścicielkę i pracowników Agencji Turystycznej "Terra Travel" ze Skarżyska-Kamiennej. Faktury poświadczały wykonywanie przez Grzegorka dla firmy Johnson&Johnson szkoleń, zjazdu i seminarium dla lekarzy, które - zdaniem prokuratury - w rzeczywistości nie odbyły się. W toczącym się od połowy kwietnia procesie pięciorga oskarżonych, Grzegorek nie przyznał się do winy. Zaprzeczają zarzutom również współoskarżeni. Andrzej Gadomski w czasie procesu ponownie odwołał wyjaśnienia obciążające Grzegorka, a także Sadłowskiego. Na początku czerwca zeszłego roku Grzegorek podał się do dymisji ze stanowiska wiceministra zdrowia. W lipcu zrezygnował z immunitetu poselskiego. Wcześniej, po odejściu z resortu, zawiesił członkostwo w PO i klubie parlamentarnym tej partii. Radomska prokuratura okręgowa od września 2006 r. prowadzi śledztwo dotyczące przyjmowana korzyści majątkowych od firmy Johnson&Johnson i innych firm medycznych przez dyrektorów, ordynatorów i innych pracowników ponad 100 szpitali. Do tej pory do sądu skierowano 14 aktów oskarżenia obejmujących w sumie 34 osoby. Zapadło sześć wyroków skazujących.