Po alarmujących publikacjach znalazły się pieniądze na ich powrót. - W porcie w Montevideo będzie musiało pozostać kilka osób, by pilnować dwóch statków. Nie wiem dokładnie, ile osób zejdzie, ile nie zejdzie. Mamy nadzieję, że nie wszyscy zejdą. Ja nikogo nie naciskam, ale są zainteresowani, by zostać - powiedział reporterowi RMF Rafał Czyżyk, pełnomocnik likwidatora świnoujskiej "Odry". Można się zatem spodziewać, że z 20-osobowej załogi wróci ok. 14 osób. Bilety lotnicze są już zarezerwowane. Marynarze wylecą z Urugwaju 23 grudnia, na lotnisku w Berlinie wylądują w Wigilię przed południem. Pieniądze na powrót marynarzy przekazał rząd - 60 tys. złotych jeszcze dziś trafi na konto "Odry". Wicewojewoda zachodniopomorski wyjaśnił, że zawiniły tu "procedury prawne". - Z tego powodu czekaliśmy długo. Długo i krótko zarazem. Z punktu widzenia prawa można powiedzieć, że to niedługo - mówi Andrzej Durka. Pozostali marynarze wrócą do kraju po sprzedaniu dwóch trawlerów cumujących w porcie w Urugwaju. Nikt nie potrafi jednak powiedzieć, kiedy to nastąpi.