Szef SLD Grzegorz Napieralski powiedział wczoraj wieczorem, że zaproponował "trochę inną formułę pracy prezydium i została ona przez klub zaakceptowana". Jak dodał, kolejnym etapem zmian będzie wykorzystanie parlamentarzystów w poszczególnych komisjach, aby "jeszcze przyśpieszyć prace" przed wyborami samorządowymi i parlamentarnymi. Pytany, jakie były powody odwołania Martyniuka, odpowiedział, że będzie go prosił "o większe zaangażowanie w komisjach sejmowych, tak by wykorzystać jego doświadczenie". Zwolennicy Napieralskiego podkreślali podczas posiedzenia klubu, że Martyniuk naraził się krytycznymi wypowiedziami medialnymi wobec Napieralskiego, przede wszystkim w okresie kampanii prezydenckiej. Zarzucali mu także, że źle wykonuje swoje obowiązki, na przykład rozdział pracy w komisjach wśród posłów. Posłowie popierający Martyniuka w nieoficjalnych rozmowach podkreślali z kolei, że od wielu lat był sekretarzem klubu i - w ich ocenie - dobrze wykonywał swoje obowiązki. Sam Martyniuk po posiedzeniu klubu nie chciał odnieść się do odwołania ze stanowiska.