We wtorek Ministerstwo Klimatu i Środowiska poinformowało o wyłowieniu około 30 kilogramów śniętych ryb z Odry w pobliżu Chałupek (woj. śląskie). Śnięte ryby w Odrze. Wyłowiono około 30 kilogramów Według komunikatu ministerstwa próbki tkanek martwych ryb zostały wysłane do badania. Pierwsze oględziny wskazują, że śnięte ryby przebywały w wodzie od kilku dni i najprawdopodobniej przypłynęły ze strony czeskiej. Jak poinformowało ministerstwo, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska pobrał do badań próbki wody. Teraz do sprawy odniosły się czeskie urzędy. W środę państwowe przedsiębiorstwo odpowiedzialne za gospodarkę wodną w dorzeczu Odry "Povodi Odry" przekazało, że jest w kontakcie z polskimi instytucjami. Według strony czeskiej ryby mogły paść z przyczyn naturalnych. - Natychmiast sprawdziliśmy dane ze stacji analitycznej. Nie było żadnego problemu z tlenem, z czymkolwiek. Także oględziny na miejscu niczego nie wykazały. Z naszego punktu widzenia nie ma mowy o wypadku - powiedziała rzeczniczka "Povodi Odry" Szarka Vlczkova. Czeska strona podejrzewa, że ryby zdechły już jakiś czas wcześniej z przyczyn naturalnych, a teraz zostały wymyte przez wodę po intensywnych opadach deszczu. Zdaniem rzeczniczki "Povodi Odry" z Czech, wykrytych 30 kilogramów śniętych ryb to nie jest wielka liczba. Śnięte ryby. To już kolejny przypadek tego lata Śnięte ryby wykryto w piątek również na kanale Gliwickim i w pobliżu śluzy Nowa Wieś. O sprawie poinformował w swoich mediach społecznościowych wojewoda opolski Sławomir Kłosowski, który mówił i "przypadku śnięcia kilku sztuk dużych ryb i kilkudziesięciu sztuk narybku". W związku z sytuacją wprowadzono 24-godzinne monitorowanie wód kanału Gliwickiego i kanału Kędzierzyńskiego. Wojewoda poinformował też o zwołaniu wojewódzkiego zespołu zarządzania kryzysowego. Śnięte ryby zostały wysłane do badań laboratoryjnych. Kłosowski publikował w mediach społecznościowych relacje z prac prowadzonych na kanale Kędzierzyńskim m.in. rozlokowanie biostabilizatorów przez gliwickich strażaków. To już kolejny tego lata incydent ze śniętymi rybami w Odrze w pobliżu polsko-czeskiej granicy. Pod koniec lipca pracownicy gliwickiego oddziału Wód Polskich natknęli się w okolicach Chałupek na śnięte ryby, napływające bezpośrednio z czeskiej strony. Sprawę badały wspólnie polskie i czeskie instytucje, wykryto w sumie około jednej tony martwych ryb. Według komunikatu czeskiej inspekcji ochrony środowiska, śmierć ryb była spowodowana ekstremalnymi upałami połączonymi z obfitymi opadami deszczu. W wodzie wystąpił niedobór tlenu, na co nałożyło się uwolnienie osadów ze ścieków. O śniętych rybach w okolicach Chałupek napisały również niemieckie media. Serwis "Focus" przypomniał w tym kontekście o katastrofie ekologicznej na Odrze z 2022 roku, ostrzegając przed możliwą powtórką z katastrofy. Eksperci z Niemiec i Polski stwierdzili, że do śmierci kilkuset ton ryb przyczynił się zakwit toksycznej złotej algi. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!