"Kierunek: Rodzina" - pod takim hasłem będą iść uczestnicy Marszów dla Życia i Rodziny .Tym razem chcą zwrócić uwagę na bardzo złą sytuację demograficzną Polski. - Pod względem przyrostu naturalnego jesteśmy obecnie na 209. miejscu na liście 222 państw - mówi IAR koordynator marszów, Jarosław Kniołek. Zebrane przez niego dane pokazują, że za nami są tylko kraje ogarnięte konfliktem zbrojnym. Inicjatorzy marszów chcą z jednej strony zachęcać polskie rodziny do tego, aby decydowały się dużą liczbę dzieci. Pokazując, że to tak naprawdę najlepsza kariera dla rodziców. Z drugiej strony będą promować różne rozwiązania prawne, które mają ułatwić podjęcie decyzji o większej liczbie dzieci. Jarosław Kociołek podkreśla, że na manifestacje przychodzą duże rodziny z dziećmi. - W ten sposób chcemy pokazać Polakom, że rodzina to droga osobistego spełnienia - mówi. Podczas marszów będą zbierane podpisy pod obywatelską inicjatywą ustawodawczą. Chodzi o wprowadzenie bonów wychowawczych. Świadczenie byłoby przyznawane na 2 lata, bez względu na to, czy ktoś, kto je otrzyma, wcześniej pracował czy nie i jaki miał rodzaj umowy o pracę. Mowa jest o wsparciu rzędu 1600 złotych miesięcznie. - W ten sposób chcemy uświadomić władzom, że powinny tworzyć odpowiednią politykę prorodzinną - podkreśla prezes Centrum Życia i Rodziny Jacek Sapa. Podczas marszu zbierane będą także głosy poparcia pod Europejską Inicjatywą Obywatelską na rzecz ochrony ludzkiego życia. Akcja nosi tytuł "Jeden z nas ". Jak co roku marszom towarzyszą rodzinne pikniki. Będzie kolorowo, głośno i radośnie - zapewniają organizatorzy. W ubiegłym roku w Marszach dla Życia i Rodziny uczestniczyło około 85 tysięcy osób.