Marszałek i dwaj inni członkowie zarządu województwa przewodniczyli regionalnej delegacji na światową wystawę Expo 2010. Ich nieobecność podczas powodzi w regionie spotkała się z krytyką regionalnych mediów. - Jako marszałek województwa w walce z powodzią mogę działać przez swoje jednostki podległe. Podczas sytuacji kryzysowej wykorzystały one w pełni swoje zasoby organizacyjne i materialne - napisał marszałek, poproszony przez PAP o wypowiedź w tej sprawie. Śmigielski wskazał, że do głównych działań jednostek będących w gestii marszałka należała organizacja ruchu na drogach wojewódzkich oraz zabezpieczanie wałów i urządzeń wodnych na terenie swojego działania. - Oczywiście współdziałały one ze służbami wojewody, bo przeciwdziałanie sytuacjom kryzysowych należy do jego uprawnień - uprawnień, które mogą być delegowane także na jednostki podległe samorządowi województwa - wskazał marszałek. Śmigielski poinformował, że obecnie podległe mu jednostki rozpoczęły szacowanie i usuwanie skutków powodzi. Dotyczą one zarówno infrastruktury samorządu województwa, jak i szkód, poniesionych przez gminy i powiaty. - Chcemy naszą pomoc dostosować do realnych potrzeb, na realizację konkretnych projektów. Chcemy uniknąć niegospodarności w wydawaniu pieniędzy - powiedział marszałek. Zaznaczył, że pokrywanie szkód może oznaczać duże obciążenie dla budżetu województwa - obecnie straty na drogach wojewódzkich szacowane są na ok. 23 mln zł, a w infrastrukturze melioracyjnej na ok. 84 mln zł. Do tego należy doliczyć potrzeby samorządów lokalnych. W czwartek marszałek ma ponownie spotkać się z podległymi mu służbami, aby wypracować propozycje pomocy. Planowana jest także nadzwyczajna sesja sejmiku województwa śląskiego.