- Marszałek nie jest prezydentem, nie ma jego legitymacji, bo nie pochodzi z powszechnych wyborów i nie składa przysięgi prezydenckiej. Oczywiście ma pełną legitymację demokratyczną, ale do pełnienia funkcji posła i marszałka, natomiast pozostaje tylko "osobą wykonującą obowiązki prezydenta", do czego ma legitymację konstytucyjną - mówi Piotrowski. Zdaniem konstytucjonalisty, dlatego ważna jest powściągliwość. Marszałek powinien działać w takim zakresie, w jakim jest zobowiązany do działania w Konstytucji, która mówi o konieczności zapewnienia ciągłości władzy. Jest też marszałek zobowiązany przez sobotnią tragedię. Było bowiem nie do przewidzenia, że jednocześnie ze śmiercią prezydenta nastąpi śmierć wielu osób w państwie, bez których władza nie zachowuje ciągłości. - Czynna rola należy przede wszystkim do Sejmu, jeśli chodzi o RPO, prezesa IPN i prezesa NBP. W tym ostatnim przypadku rola marszałka jest ograniczona do wskazania kandydata - wyjaśnia dr Piotrowski. Pełny tekst rozmowy publikuje "Nasz Dziennik".