Marszałek senatu wezwał rządzących do wycofania się z pomysłu projektu nałożenia kolejnych podatków na media. Zapowiedział, że senat nie zaakceptuje takiego projektu, który - jego zdaniem - jest "zamachem na wolne media". "Stawką jest wolność i prawda" - Wczoraj zamilkły wolne media tylko na chwilę, byśmy mogli uświadomić sobie, o co toczy się gra. Nie chodzi o pieniądze, stawką jest wolność i prawda. Młodzi ludzie nie pamiętają, ale 13 grudnia 1981 roku złowieszczy mrok stanu wojennego też zaczął się od braku "Teleranka" i wyłączonych telefonów - powiedział Tomasz Grodzki. - Media zamilkły wczoraj na krótko, po to, by nie musieć zamilknąć na zawsze - przestrzegał. Marszałek senatu przypomniał, że media w Polsce płacą podatki - CIT i VAT, opłaty za koncesje i inne daniny publiczne. - Co więcej, corocznie przeznaczają z własnych zasobów wiele milionów złotych na działalność kulturalną i charytatywną - przypominał marszałek Grodzki. - Celem tego projektu jest stłumienie wszelkiej krytyki i nałożenie kagańca na niezależne media - powiedział marszałek senatu. Jego zdaniem tłumaczenie ministerstwa finansów, który wyjaśnia, że nowe obciążenie podatkowe mediów jest niezbędne w walce z COVID-19 to "rządowa propaganda". 2 mld zł na media publiczne Grodzki przypomniał, że senat bezskutecznie wnioskował o przekazanie 2 mld złotych na ochronę zdrowia walczącą z COVID-19, ale rząd ostatecznie postanowił zasilić tą kwotą media publiczne. - Dla porównania, WOŚP, wspierana przez nas wszystkich, zebrała przez 29 lat ponad 1,3 mld złotych i przekazała je na ratowanie zdrowia i życia najbardziej potrzebujących. Tymczasem rząd wolał jedną złą decyzją przeznaczyć ogromną kwotę 2 mld z naszych podatków na propagandową TVP. To czysta hipokryzja - powiedział Grodzki. Polityk wezwał rząd do wycofania się z projektu dodatkowego opodatkowania mediów. - Pragnę z całą mocą podkreślić, że demokratyczna większość w senacie nie zaakceptuje zamachu na wolne media - dodał.