Radni SLD żądali od marszałka województwa wyjaśnienia, czy już w kwietniu wiedział o problemach z nawierzchnią pasa lądowania podwarszawskiego lotniska. Od kilku dni współnależący do samorządu port lotniczy jest zamknięty dla większości lotów. Podczas posiedzenia sejmiku radni SLD ostro skrytykowali marszałka Struzika. Szef klubu SLD Grzegorz Pietruczuk obarczył władze samorządu mazowieckiego o problemy lotniska: brak systemu naprowadzania ELS i kolejki dojazdowej do Warszawy. Dodał, że teraz nikt się nie poczuwa do odpowiedzialności za te błędy. Wspomniał też, że naprawa pasa wygląda jakby kilku panów z młotkami wypełniało ubytki żywicą. Adam Struzik ocenia działania SLD jako czysto polityczne. Zapewnił radnych, że nie miał wcześniej żadnych informacji o złym stanie lotniska. Podkreślił, że nie jest odpowiedzialny za mgłę na lotnisku i stan nawierzchni pasa startowego. "Osobiście jako Adam Struzik nie mam wpływu na ilość dni mglistych w Modlinie. Oświadczam też, że nie mieszałem tego betonu, nie dodawałem tam nieodpowiednich proporcji substancji i nie chodzę tam z młotkiem i nie obstukuję tego lotniska" - powiedział marszałek. Adam Struzik zapewnił, że będzie się domagał od spółki zarządzającej lotniskiem w Modlinie pełnej informacji o bieżącej sytuacji i zarzutach wobec wykonawcy nawierzchni lotniska.