Marszałek Sejmu Szymon Hołownia pisząc o reformach szpitali, lepszej szkole i prostych podatkach, podkreślił, że "to cel zapisany w 12 gwarancjach Trzeciej Drogi i Polski 2050". Apel jednego z liderów Koalicji 15 października do premiera Donalda Tuska odczytywać można w kontekście toczącego się od jakiegoś czasu sporu ws. prawa do przerywania ciąży, ale i zbliżających się wyborów samorządowych. "Taktyczne głosowanie części zwolenników Koalicji Obywatelskiej na Trzecią Drogę pozwoliło nam odsunąć PiS od władzy. W tych wyborach jedynym kryterium będą nasze własne przekonania" - napisał w mediach społecznościowych Donald Tusk. Identyczny wpis umieści współprzewodniczący Lewicy, Robert Biedroń. Tymczasem Hołownia podkreśla, że Trzecia Droga jasno deklarowała, jakie reprezentuje poglądy. - Trzecia Droga mówiła uczciwie, że u nas każdy głosuje z własnym sumieniem, ale jeżeli chodzi o to, co trzeba zrobić, to my mówimy, co trzeba zrobić - trzeba przede wszystkim, jak najszybciej, zacząć realnie ratować kobiety, tą ustawą, którą określiliśmy jako ratunkową, niektórzy mówią "kompromis plus" i natychmiast robić referendum. Dlaczego? Dlatego z czym zmagam się teraz w tym Sejmie - tłumaczył Hołownia, który przełożył prace nad projektami dotyczącymi terminacji ciąży na 11 kwietnia, a więc po wyborach samorządowych. Zgrzyt w koalicji? Szymon Hołownia odpowiada Donaldowi Tuskowi Podczas spotkania samorządowego w Tychach Szymon Hołownia dodał, że każda partia wchodzącą w koalicję, uczciwie mówiła "jakie rozwiązania proponuje w tej kwestii". - To nie weszło do naszej wspólnej umowy koalicyjnej, bo wiedzieliśmy, że się różnimy, bo wiedzieliśmy, że Lewica ma w tej sprawie bardzo konkretne postulaty - wyjaśnił. Ocenił także, że obecny "Sejm jest dużo bardziej konserwatywny niż Polskie społeczeństwo". Hołownia przyznał też, że o realną zmianę w parlamencie będzie trudno. Łatwiej ma być natomiast ze społeczeństwem, dlatego mówią o referendum. Co więcej, marszałek Sejmu zapewniał, że każdy z członków Trzeciej Drogi chce liberalizacji w kwestii przerywania ciąży, ale w różnym zakresie. - Też jestem niecierpliwy, też mi się nie chce czekać - komentował Tusk na antenie TVN24. Czy panowie Hołownia i Kosiniak-Kamysz zmienią zdanie - nie wiem, będę robił wszystko, by nie przeszkadzali w tym procesie - mówił. Podczas Rady Krajowej PO w ubiegłym tygodniu Donald Tusk zapowiedział, że będzie dążył do zmiany obecnych przepisów, a samą propozycję przeprowadzenia referendum ocenił negatywnie. - Nie mam żadnych wątpliwości, że to nie ja, ale polska kobieta ma więcej praw w decydowaniu o tych kwestiach. Tak naprawdę, to nie jest kwestia przekonań tego czy innego faceta w Polsce. To jest kwestia tego czy człowiek, w tym wypadku polska kobieta może o sobie decydować, czy o jej losach będzie decydować ktoś inny. Niestety w trakcie tych potyczek jest to z reguły mężczyzna o wyrazistych poglądach - mówił premier. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!