Uczestnicy marszu zgromadzili się na pl. Trzech Krzyży pod pomnikiem Wincentego Witosa, skąd przeszli Alejami Ujazdowskimi pod pomnik marszałka Józefa Piłsudskiego przy Belwederze. Zabierając głos pod pomnikiem Witosa Jarosław Kaczyński zapowiedział, że wypowie się szerzej, kiedy marsz dotrze pod Belweder. - Teraz powiem tylko jedno: dziękuję wam za to, że w ten deszczowy, ciemny, grudniowy dzień przybyliście tutaj. To piękny czyn dla Polski. Idziemy dla Polski. Po prostu idziemy - powiedział prezes PiS. Kaczyński złożył też kwiaty pod pomnikiem Witosa. W marszu wzięli udział, poza politykami PiS, także m.in. b. wicemarszałek Senatu Zbigniew Romaszewski oraz b. opozycjoniści Andrzej i Joanna Gwiazdowie. Według deklaracji polityków PiS marsz ma m.in. zwrócić uwagę na niesprawiedliwość społeczną w Polsce oraz być wyrazem solidarności z Ukrainą. Zgromadzeni trzymali transparenty z hasłami m.in.: "13 grudnia i 4 czerwca rocznicami hańby i zdrady ojczyzny", "To był zamach", "Dość chronienia PRL-owskich zbrodniarzy i morderców", "Gdańsk przeprasza za L. Wałęsę", "Przepraszacie za Jedwabne, to przeproście też za Mazowieckiego i Michnika i zdradę Okrągłego Stołu". Uczestnicy demonstracji mieli też biało-czerwone flagi, a także kilka flag ukraińskich; wznosili okrzyki m.in. "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę". Na trasie pochodu reprezentanci klubu PiS złożyli kwiaty przed pomnikami: Witosa, Ronalda Reagana, Stefana Grota-Roweckiego, Ignacego Paderewskiego, Romana Dmowskiego i Piłsudskiego. "W naszym kraju nie ma sprawiedliwości". Dołącz do dyskusji na FORUM