Odwołanie od decyzji sądu pierwszej instancji zostało złożone w piątek do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. "W odwołaniu został zawarty m.in. szeroki materiał zdjęciowy dokumentujący łamanie prawa podczas marszy narodowców organizowanych w poprzednich latach" - powiedział rzecznik wrocławskiego magistratu Arkadiusz Filipowski. Dodał, że w odwołaniu wskazano również, że konstytucji chroni prawo do zgromadzeń, ale również chroni życie i zdrowie obywateli. Sąd uchylił wniosek prezydenta Wrocławia W czwartek Sąd Okręgowy we Wrocławiu uchylił zakaz organizacji Marszu Polski Niepodległej, który wydał we wtorek prezydent Wrocławia. Marsz organizowany przez środowiska narodowców ma przejść w niedzielę 11 listopada przez centrum stolicy Dolnego Śląska. Rzecznik Sąd Okręgowego we Wrocławiu sędzia Marek Poteralski powiedział dziennikarzom, że sąd uznał, iż prawo do zgromadzeń jest wartością chronioną konstytucyjnie. "Może być ono ograniczone jedynie w wypadkach ściśle wskazanych w Ustawie o zgromadzeniach. Sąd, badając przesłanki, które w swojej decyzji podał prezydent Wrocławia, ocenił, że nie są to przesłanki, które są wskazane w Ustawie o zgromadzeniach" - powiedział sędzia. Dodał, że sąd, dokonując oceny przesłanek wskazanych przez prezydenta Wrocławia, stwierdził m.in., że nie może być taką przesłanką uprzednia karalność wnioskodawcy. Chodzi o Piotra Rybaka, który złożył wniosek o organizację marszu. "Osoba tak nie została bowiem pozbawiona praw publicznych, a w związku z tym ma prawo do organizacji zgromadzeń" - podkreślił sędzia. Dutkiewicz zakazał marszu we Wrocławiu We wtorek prezydent Wrocławia zakazał planowanego na 11 listopada marszu organizowanego przez środowiska narodowe, w tym byłego księdza Jacka Międlara oraz Piotr Rybaka, który został prawomocnie skazany za spalenie w 2015 r. na wrocławskim rynku kukły symbolizującej Żyda. Decyzja o wydaniu zakazu marszu - jak zaznaczył Dutkiewicz - zostało podjęta wspólnie z prezydentem-elektem Jackiem Sutrykiem. Dutkiewicz podkreślił ponadto, że decyzja została podjęta po uzyskaniu opinii od policji. "Policja w odpowiedzi na nasze pismo stwierdziła, że istnieje zagrożenie bezpieczeństwa związane z tą manifestacją" - mówił wcześniej prezydent Wrocławia. Dodał, że opinia policji była formalną przesłanką do wydania zakazu organizacji Marszu Polski Niepodległej. W uzasadnieniu decyzji o rozwiązaniu marszu podkreślono, że po analizie "okoliczności i dowodów zgromadzonych w sprawie" stwierdzono, że podczas zgromadzenia może dojść do przestępstw i wykroczeń - tj. do znieważenia osób, nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych oraz udziału w zgromadzeniu osób posiadających przy sobie wyroby pirotechniczne lub inne niebezpieczne materiały i narzędzia. RPO zażądał wyjaśnień W środę Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar poinformował na stronie internetowej, że podjął z urzędu sprawę marszu i jego zakazania przez władze Wrocławia. "W ocenie rzecznika uzasadnienie decyzji prezydenta Wrocławia nie wyjaśnia wszystkich kwestii istotnych z punktu widzenia wydanego zakazu, dlatego RPO zwrócił się do policji o pilne przekazanie materiałów, które stanowiły dla władz Wrocławia podstawę do wydania decyzji w sprawie marszu" - czytamy na stronie internetowej RPO. "Nie można zakazywać zgromadzenia publicznego tylko dlatego, że istnieją obawy co do tego, jak przebiegnie" - podkreślał zastępca rzecznika praw obywatelskich Stanisław Trociuk. "Wolność organizowania pokojowych zgromadzeń pełni fundamentalną rolę w społeczeństwach demokratycznych, więc musi być chroniona" - dodał. Piotr Doczekalski