Minister rodziny Marlena Maląg byłą pytana w radiu ZET o możliwość waloryzacji świadczenia 500 plus w tym roku, m.in. z powodu wysokiej inflacji. - W tym roku waloryzacji nie będzie - przyznała. 500 plus trafia do 6,5 mln dzieci - Będziemy wprowadzać kolejne komponenty wsparcia rodziny - dodała. Szefowa resortu rodziny stwierdziła, że "gdyby nie było 500 plus, to sytuację demograficzną mielibyśmy jeszcze gorszą". - Kiedy program był wdrażany miał 4 nogi - wzmocnienie rodziny, inwestycja w rodzinę. Jednym z czynników był czynnik pronatalistyczny - mówiła. Minister Maląg podkreśliła, że każdego miesiąca świadczenie 500 plus trafia do 6,5 mln dzieci. Łącznie na program przeznaczono już ok. 177 mld zł. Marlena Maląg dla Interii o inflacji W grudniu Interia pytała Marlenę Maląg o to, czy nie obawia się, że programy społeczne zostaną "zjedzone" przez inflację? - Żyjemy w całkiem innym czasie, niż gdy obejmowaliśmy rządy w 2015 r. Epidemia koronawirusa przeobraziła naszą rzeczywistość, powodując pewne istotne zmiany. Kiedy podsumujemy ostatnie dwa lata, to widzimy, że stanęliśmy przed ogromnym wyzwaniem - z jednej strony troski i walki o zdrowie i życie Polaków, z drugiej strony o ratowanie miejsc pracy. Tworzyliśmy tarcze antykryzysowe i finansowe, aby ratować firmy. Przeznaczyliśmy na to ponad 270 mld zł, dzięki czemu uratowaliśmy 8 mln miejsc pracy. Odpowiedzią na wyjście z kryzysu jest Polski Ład, zmiany podatkowe, inwestycje strategiczne, ze szczególnym uwzględnieniem tych infrastrukturalnych w samorządach. Programy społeczne, a także wsparcie seniorów, tj. tzw. 13. i 14. emerytura, to są swoiste tarcze antykryzysowe. Programy, o których wspominałam, mają realnie pomóc rodzinom. Musimy te zadanie realizować w przyszłości, żeby dać rodzinom poczucie bezpieczeństwa, stabilizację - odpowiedziała. Emerytury powiązane z liczbą dzieci? W czwartek na antenie radia ZET minister Maląg była pytana również o pomysł komponentu rodzinnego w systemie emerytalnym, czyli powiązanie wysokości tego świadczenia z liczbą posiadanych dzieci. - Temat naprawdę jest bardzo ciekawy. My nie pracujemy nad konkretnym rozwiązaniem legislacyjnym w tym temacie. Nie ma takich prac i na pewno w tej kadencji takich prac nie będzie, dlatego że to wymaga procesu i przygotowania - zaznaczyła. Przyznała, że takie rozwiązania są już w Europie, np. Słowacja planuje wprowadzenie ich w najbliższym czasie. - Musimy spojrzeć na sytuację demograficzną. Należy przede wszystkim zwrócić uwagę na pułapkę niskiej dzietności, w jakiej jesteśmy i jakie powinniśmy postawić sobie cele, i w jaki sposób rząd powinien wspierać młodych ludzi, żeby z tej pułapki niskiej dzietności wyjść, a więc jakie są bariery - powiedziała. "Ozusowanie umów-zleceń" Kolejną poruszoną kwestią był temat wprowadzenie "ozusowania umów-zleceń" i ewentualny termin wprowadzenia takiego rozwiązania. - Jest to zmiana oczekiwana przez stronę społeczną, ale także przez stronę pracodawców. Pracownik ma odprowadzaną składkę, dzięki czemu, kiedy przejdzie na emeryturę, jak będzie miał 60, 65 lat albo i później, będzie miał wyższą emeryturę. I mówiąc o oskładkowaniu, ozusowaniu, to jest to naczynie połączone. To pokazanie na konkretach, że ta zmiana docelowo jest konieczna, oczekiwana - zaznaczyła. Dodała, że projekt ustawy został złożony do wpisu do prac rządu. - Prawdopodobnie, jeśli chodzi o wpisanie to na pewno będzie to druga połowa albo III kwartał tego roku. - Nie chciałabym konkretnie mówić, czy będzie to 2023 czy 2024 rok, bo to później wprowadza zamieszanie i zaczynamy się rozliczać. Przede wszystkim teraz jest wprowadzanie Polskiego Ładu i konkretnych rozwiązań - powiedziała, zaznaczając, że to będzie "jak najszybciej, kiedy przeprowadzimy proces legislacyjny".