Obecność Mariusza T. w sądzie nie jest obowiązkowa. Sąd nie wysłał do niego wezwania na rozprawę. Mariusza T. będzie reprezentował jego pełnomocnik. Rozprawa, podobnie jak poprzednie, odbędzie się za zamkniętymi drzwiami. Jawne będzie jedynie orzeczenie. Sąd Apelacyjny może od razu wydać orzeczenie w sprawie uwzględnienia lub oddalenia apelacji pełnomocnika T. Może też przychylić się do wniosku adwokata o skierowanie pytania do Sądu Najwyższego, czy sprawa jego klienta nie powinna odbywać się w dwóch etapach. W pierwszym sąd miałby zdecydować, czy Mariusz T. jest osobą stwarzającą zagrożenie, a dopiero po uprawomocnieniu się orzeczenia w tej kwestii, miałby zająć się sprawą ewentualnego umieszczenia T. w specjalnym ośrodku. Ponadto Sąd Apelacyjny może też zwrócić się do Trybunału Konstytucyjnego z pytaniem o konstytucyjność ustawy dotyczącej nadzoru nad najgroźniejszymi przestępcami. Na początku marca wniosek o zbadanie ustawy do TK skierował prezydent Bronisław Komorowski. W obu tych przypadkach rozprawa ws. Mariusza T. byłaby zawieszona do czasu otrzymania odpowiedzi na zadane pytania.