Z publikacji "GP" i TV Republika wynika również, że istnieją obawy, iż dokumenty dotyczące m.in. przygotowania wizyty zmarłego Lecha Kaczyńskiego w Katyniu w 2010 roku mogą zostać zniszczone. Ma to umożliwić ustawa, która ma wejść w życie 1 listopada. Zgodnie z nią możliwe będzie niszczenie "na olbrzymia skalę" dokumentów instytucji państwowych - informują te media. Jak informuje niezależna.pl, wśród zagrożonych zniszczeniem dokumentów znalazły się te, zawierające meldunki Mariusza Kazany, szefa Protokołu Dyplomatycznego MSZ. Jak wynika z artykułu Doroty Kani i Michała Rachonia, miał on być również wieloletnim funkcjonariuszem wywiadu po szkole w Kiejkutach. Według tych informacji, Kazana służbę rozpoczął w połowie lat 80-tych w SB i do pracy "pod przykryciem" skierowany został do MSZ. Przez całą III RP służył jako oficer Urzędu Ochrony Państwa, a później Agencji Wywiadu. Zginął na pokładzie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. W raporcie wysłanym Agencji Wywiadu po spotkaniu z udziałem m.in. osób przygotowujących wizytę w Smoleńsku i funkcjonariuszy Federalnej Służby Ochrony, jakie miało miejsce 25 marca 2010 roku, Mariusz Kazana miał napisać: "nie można lądować na lotnisku w Smoleńsku". Więcej na ten temat w najnowszym numerze "Gazety Polskiej".