Mariusz Kamiński zabrał głos w sprawie wybuchu, do którego doszło w budynku Komendy Głównej Policji. - Komendant był z wizytą roboczą u służb partnerskich na Ukrainie. Otrzymał oficjalny prezent, który nie okazał się tym, co gospodarze powiedzieli - przekazał. Minister dodał, że sprawa jest wyjaśniana ze stroną ukraińską. - Zwracam uwagę na jedną rzecz. Prokuratura uznała komendanta Szymczyka za osobę pokrzywdzoną - powiedział i dodał, że w tej sprawie będą wydawane kolejne komunikaty. Wybuch w Komendzie Głównej Policji W środę w budynku Komendy Głównej Policji doszło do wybuchu, na skutek którego uszkodzeniu uległ strop, a także pomieszczenia na trzech piętrach. W czwartek Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wydało oświadczenie, z którego treści wynika, że w środę "o godz. 7:50 w pomieszczeniu sąsiadującym z gabinetem Komendanta Głównego Policji doszło do eksplozji". MSWiA podkreśliło, że "eksplodował prezent" od jednego z szefów ukraińskich służb, który gen. Szymczyk otrzymał podczas swojej niedawnej wizyty w Ukrainie. Według nieoficjalnych doniesień tym "prezentem" miał być granatnik, który eksplodował w gabinecie komendanta.