Podczas manifestacji w Głogowie policjanci użyli pałek wobec jednej z protestujących kobiet. Zatrzymano w sumie sześć osób, troje z nich w związku z agresywnym zachowaniem wobec funkcjonariuszy - podała policja. - Trójka zatrzymanych już wcześniej wyzywała i szarpała policjantów. Zdaję sobie sprawę, że użycie środków przymusu, jakie by one nie były wywołuje kontrowersje. W tej sprawie, która zrobiła się dość głośna komendant główny zlecił wyjaśnienie okoliczności tego zdarzenia - powiedział insp. Mariusz Ciarka w programie "Punkt Widzenia" na antenie Polsat News. W jego ocenie policjanci zachowywali się zgodnie z prawem. Dodając, że na chwilę obecną policja nie dopatruje się uchybień w działaniu funkcjonariuszy. Odpowiadając na pytanie prowadzącego, Mariusz Ciarka zapewnił, że podczas interwencji "nikomu nie pękły nerwy". - Trójka zatrzymanych osób, jest dość doświadczona jeśli chodzi o kontakty z policją. Sama protestująca była wielokrotnie notowana za przestępstwa kryminalne, w tym m.in pobicie czy znieważanie policjantów i naruszenie ich nietykalności. Kobieta po zatrzymaniu cały czas groziła funkcjonariuszom - poinformował rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji. Więcej na polsatnews.pl