Wizyta ministrów w Londynie, po zabójstwie Polaka w Harlow, to "normalna reakcja w sytuacji, w której nasi rodacy są zagrożeni" - powiedział na antenie Radia Zet szef MSWiA Mariusz Błaszczak. "To była reakcja, która polega na tym, że my dbamy o bezpieczeństwo naszych rodaków, przede wszystkim w Polsce, ale także za granicą" - dodał minister. Błaszczak podkreślił w rozmowie z Konradem Piaseckim, że rząd PiS "realnie broni rodaków".Na zarzuty, że wyjazd był działaniem pod publiczność Błaszczak odpowiedział: "Myślę, że bronią nas rezultaty tej wizyty, a więc konkretna rozmowa z państwem ministrami i fakt, że policja brytyjska przywiązuje olbrzymią wagę do wyjaśnienia obu tych spraw".Zdaniem Błaszczaka Polacy w Wielkiej Brytanii są źle traktowani, chociażby przez media. Według ministra ma stać za tym poprawność polityczna, która nakazuje nie atakować obywateli innych nacji, a "Polacy są z tego wyłączeni". "O Polakach można źle pisać. Wie pan dlaczego? Bo jesteśmy chrześcijanami" - stwierdził.Alarmowanie przez Rzecznika Praw Obywatelskich o tym, że "w Polsce dochodzi coraz częściej do ataków na tle ksenofobicznym", to zdaniem Mariusza Błaszczaka działanie "motywowane politycznie". "Ja to odbieram jako atak na rząd" - stwierdził minister.Szef resortu odniósł się również do sprawy delegalizacji ONR, którą podnosi od kilku dni opozycja. "To jest problem stworzony przez KOD, ONR to jest jakiś margines marginesów, margines marginesów! To są dwie skrajności" - odpowiedział, pytany o to, czy ONR powinien zostać zdelegalizowany. Dopytywany przez Konrada Piaseckiego o to, czy stawia ONR i KOD na tej samej płaszczyźnie, Błaszczak odpowiedział twierdząco. "Nie zajmujmy się naprawdę marginesem marginesów, no nie zajmujmy się sprawami, które sobie wymyślają ludzie, ci, którzy chcą, nie godzą się, może tak, nie godzą się z wynikiem wyborów, wolnych wyborów z października ubiegłego roku" - zaznaczył minister spraw wewnętrznych.