Ozdoba był pytany w radiu Tok FM, czy PiS powinien wezwać Mariana Banasia do złożenia dymisji z funkcji szefa Najwyższej Izby Kontroli. "Jeżeli wątpliwości CBA nie znajdą odpowiedniego uzasadnienia w normalnej procedurze, do której się odnosi osoba, więc w której trwa analiza i te wyjaśnienia będą niewystarczające, to wtedy należy rzeczywiście takie kroki rozważyć" - powiedział Ozdoba. Pytany, czy powinien powstać wniosek o postawienie Banasia przed Trybunałem Stanu, jeżeli sam nie będzie chciał ustąpić, odparł: "Najpierw poczekajmy, aż sam do tego wszystkiego się odniesie w sposób publiczny pan prezes NIK". Pytany, czy on sam podpisałby się pod wnioskiem o Trybunał Stanu dla Banasia powiedział: "Nie wiem, musiałbym rozważyć tę kwestię. Jeśli rzeczywiście zarzuty byłyby bardzo poważne, no to takie kroki być może należałoby podjąć". "Uważam, że Trybunał Stanu powinien być używany w sytuacjach zupełnie innych niż ta. Sądzę, że każdy polityk, urzędnik państwowy ma swój rozum i na odpowiednim etapie, gdy są jakiekolwiek wątpliwości może podjąć decyzję, którą spowoduje, że te ostateczności nie będą używane" - dodał Ozdoba. "Próba manipulacji, szkalowania i podważania dobrego imienia" We wrześniu TVN w programie "Superwizjer" podał, że Banaś, były minister finansów i szef Służby Celnej, zaniżył w oświadczeniach dochody z wynajmu kamienicy, mowa była także o powiązaniach Banasia ze stręczycielami. Jak informował "Superwizjer", Banaś wpisał do oświadczenia majątkowego m.in. kamienicę w Krakowie, gdzie mieścił się pensjonat oferujący pokoje na godziny, i że wynajem kamienicy o powierzchni 400 m kw. i dwóch mniejszych miał przynosić rocznie 65,7 tys. zł dochodu. Pod koniec września Banaś udał się na urlop bezpłatny do czasu zakończenia postępowania kontrolnego CBA w sprawie jego oświadczeń majątkowych. Szef NIK oświadczył, że nie zarządzał pokazanym w materiale "Superwizjera" hotelem, obecnie nie jest właścicielem nieruchomości, a materiał TVN odbiera "jako próbę manipulacji, szkalowania i podważania dobrego imienia". Pozwał TVN SA i autora materiału Bertolda Kittela, żądając przeprosin, sprostowania i wpłaty na cel społeczny. Centralne Biuro Antykorupcyjne poinformowało 16 października, że zakończyło trwającą od kwietnia kontrolę oświadczeń majątkowych Banasia, który ma siedem dni na zgłoszenie uwag. Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn powiedział, że nie może udzielać informacji o ustaleniach kontroli, w tym o zastrzeżeniach CBA. Jak dodał, Banaś "ma prawo do tych zastrzeżeń odnieść się, ma prawo złożyć wyjaśnienia, czy uwagi do tych zastrzeżeń, które muszą być później analizowane". Dzień później prezes NIK poinformował, że 16 października zakończył urlop bezpłatny i przystąpił do wykonywania obowiązków w Najwyższej Izbie Kontroli. W oświadczeniu przekazanym PAP Marian Banaś zapewnił, że wszystkie nieruchomości nabył na podstawie aktów notarialnych w sposób uczciwy i zgodny z prawem, w tym również kamienicę, która stała się - w jego opinii - powodem ataku na jego osobę. Podkreślił też, że łączenie go z działalnością osób podejrzanych o popełnienie przestępstw karno-skarbowych, a zatrudnionych wcześniej w resorcie finansów, jest manipulacją i nadużyciem.