Marian Banaś odpiera medialne zarzuty. "Złożyłem wniosek"
Marian Banaś podkreśla, że materiał dowodowy zgromadzony w śledztwie w sprawie jego majątku nie wykazał jego winy. Choć przeprowadzony audyt nie podważył zasadności śledztwa, prezes NIK ma żal do osób stojących sprawą. - Chcę zwrócić uwagę, że właściwie powinni mieć postawione zarzuty w związku z ich działaniami - mówił urzędnik o prokuratorach.

- To była akcja polityczna, żeby pozbawić mnie stanowiska prezesa NIK - mówił w poniedziałek Marian Banaś w TOK FM. Jak podkreślił, materiał dowodowy w sprawie dotyczącej jego majątku "nie wykazał jego winy".
- To powinno być absolutnie protokolarnie zniszczone. Nie zostało zniszczone, zostało przekazane do kolejnej sprawy. I ci sami ludzie, którzy właśnie dopuścili się takiego bezprawia, prowadzą te postępowanie i przepuszczają do mediów fragmenty śledztw. Ja mam żal - powiedział prezes NIK.
Prezes NIK odniósł się w ten sposób trwającego śledztwa w sprawie nieprawidłowości w jego oświadczeniach majątkowych. Jak opisuje "Rzeczpospolita", przeprowadzono audyt śledztwa, który - choć sugeruje pewne nieprawidłowości - nie podważył ani wszczęcia, ani ustaleń postępowania.
Śledztwo ws. majątku Banasia. "Powinni mieć postawione zarzuty"
Szef NIK utrzymuje, że cała sprawa od początku jest zamachem na jego stanowisko, jak i całą Izbę, a za wszystkim stać mają upolitycznione organy. Zdaniem Banasia raport przeprowadzony przez analityków z Prokuratury Krajowej ma bezpośrednio wskazywać na nieprawidłowości w działaniach, jakim został poddany.
- Chcę zwrócić uwagę, że właściwie powinni mieć postawione zarzuty w związku z ich działaniami, a dalej prowadzą te sprawy, zarówno jeśli chodzi o funkcjonariuszy z oddziału krakowskiego, jak również prokuratorów w Białymstoku. Więc to jest absolutnie niedopuszczalne - dodał Banaś. Zaznaczył, że nie zamierza tak tego zostawić.
- Złożyłem taki wniosek, że powinni (prokuratorzy prowadzący śledztwo - red.) natychmiast być odsunięci od tej sprawy. Powinno być to przekazane do prokuratur, które nie są powiązane politycznie z poprzednim układem - zaznaczył.
Majątek szefa NIK. Śledztwo w sprawie oświadczeń Mariana Banasia
Sprawa sięga września 2019 r., kiedy w mediach podano informację, że Banaś wpisał do oświadczenia majątkowego m.in. kamienicę w Krakowie, gdzie mieścił się pensjonat oferujący pokoje na godziny, i że wynajem kamienicy o powierzchni 400 mkw. i dwóch mniejszych, miał przynosić rocznie 65,7 tys. zł dochodu. Według "Superwizjera" TVN Banaś zaniżył w oświadczeniach dochody z wynajmu kamienicy w Krakowie, mowa była także o powiązaniach ze stręczycielami.
W grudniu 2019 r. Prokuratura Regionalna w Białymstoku wszczęła śledztwo dotyczące m.in. podejrzeń nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych Banasia. W ramach śledztwa przez CBA zatrzymani zostali syn Banasia Jakub, jego żona oraz dyrektor Izby Skarbowej w Krakowie. Następnie przewiezieni zostali do prokuratury, gdzie przedstawiono im zarzuty. Sam prezes NIK uważa, że był ofiarą celowo wywieranego nacisku, który miał pozbawić go zajmowanej funkcji.